Sceny w walce Normana Parke'a. Nagle do oktagonu wkroczył lekarz

4 godzin temu
Najbardziej pechowa gala Fame MMA w historii? Bardzo możliwe. Już drugi ćwierćfinał turnieju Golden Tournament o milion złotych został przerwany po interwencji lekarza, w sprawie rozbitego oka. Tym razem chodziło o wzrok Normana Parke'a. "Stormin" oberwał w nie od Alberto Simao. Zgodził się co prawda kontynuować bój, jednak po kolejnych kilkunastu wymianach ciosów lekarz wrócił do klatki i tym razem już nie pozwolił wrócić weteranowi UFC do pojedynku.
Dla Normana Parke'a udział w turnieju oznaczał powrót do rywalizacji w Fame MMA po raz pierwszy od grudnia zeszłego roku. Były zawodnik KSW i UFC przegrał wówczas na punkty z innym weteranem UFC Makhmudem Muradovem. Tym razem w ćwierćfinale jego rywalem był Alberto Simao, uczestnik walki wieczoru poprzedniej gali Fame MMA, czyli Fame MMA 25. Zakończyła się potężnym skandalem, gdy w trakcie pojedynku do klatki wtargnął jego brat Jose i przyłożył jego rywalowi Kamilowi Mataczyńskiemu, co oczywiście spowodowało dyskwalifikację.


REKLAMA


Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?


Różnica wzrostu? Dla weterana to nie problem
Jose tym razem ma zaplanowaną walkę na tej samej gali. Będzie to pojedynek trzeci od końca z Bartoszem Szachtą. Można więc było liczyć, iż tym razem jednak nie zaingeruje w starcie z udziałem brata. Simao faworytem z Parkiem zdecydowanie nie był, ale należało pamiętać, iż podczas gali Fame MMA 24: Underground wygrał podobny do tego turniej, w finale pokonując byłego zawodnika KSW Gracjana Szadzińskiego.


Pierwsza runda zdecydowanie nie porwała. Dużo niskich kopnięć, mało ostrych wymian. Czyste ciosy się zdarzały, ale no właśnie, zdarzały, a nie regularnie powtarzały. Alberto niespecjalnie wykorzystywał ogromą przewagę wzrostu i zasięgu (ma prawie dwa metry wzrostu, a Parke ok. 1,80 m). Były zawodnik UFC w drugiej rundzie znalazł sposób na tę różnicę. Przechwytywał kopnięcia Simao prawą ręką i wypalał mocnymi lewymi sierpami, które dochodziły do głowy rywala


Kolejna walka Fame 26 zakończona przez lekarza
W pewnym momencie Alberto trafił przeciwnika w oko i w klatce pojawił się lekarz. Zawisła groźba, iż zakończy się to tak, jak pierwsza walka gali Tołkaczewskiego z Sianosem, gdzie ten drugi zadał rywalowi nie dość, iż nielegalny cios w parterze, to jeszcze w oko i Tołkaczewski odmówił dalszej walki, wygrywając przez dyskwalifikację. Na szczęście tym razem obyło się bez wczesnego przerwania i Parke wrócił do walki.
Druga runda dobiegła końca, ale sędziowie nie umieli wskazać zwycięzcy. Miało dojść do dwuminutowej dogrywki, ale wtedy do klatki znów wszedł lekarz, by ponownie ocenić oko Parke'a. Coś musiało się zmienić od czasu poprzedniej konsultacji, bo tym razem weteran UFC nie dostał już zgody na dalszą walkę. Simao wygrał przez niezdolność rywala do kontynuacji i awansował do półfinału. (tu nie było dyskwalifikacji, bo północnoirlandzki zawodnik zgodził się kontynuować walkę po faulu, a potem dopiero oko napuchło tak, iż nie mógł tego robić dalej).
Idź do oryginalnego materiału