Godofredo Pepey przebywał w więzieniu na Florydzie od czerwca tego roku. Został oskarżony o porwanie i przemoc domową wobec swojej żony - Samary Mello. Rodzina otrzymała informację o jego śmierci od amerykańskich władz. Taką wiadomość przekazał brazylijski ESPN. Pepey zmarł w wieku 38 lat.
REKLAMA
Zobacz wideo Artur Szpilka szczerze o Tomaszu Oświecińskim: To jest aktor, a nie fighter
Pepey nie żyje. Prawnik zabrał głos
Gaudenio Santiago, prawnik żony zawodnika MMA, zabrał głos na temat jego śmierci w mediach społecznościowych. Padły ważne słowa.
"Śmierć osoby w areszcie to poważna sprawa. Władze amerykańskie muszą przestrzegać procedur i wszelkie informacje zostaną przez nie opublikowane. Do tego czasu proszę o uszanowanie rodziny, jego żony Samary, oraz o powstrzymanie się od złośliwych komentarzy i spekulacji, aby nie pogłębiać ich cierpienia" - podkreślił Santiago.
Na razie zatem nie pojawią się informacje o przyczynie śmierci Pepeya. Wcześniej stracił w oczach kibiców właśnie przez zawirowania w życiu prywatnym. Władze stanu Floryda postawiły mu mnóstwo zarzutów. Chodziło m.in. o porwanie z uszkodzeniem ciała i zastraszaniem ofiary, napaść domową poprzez duszenie, czy też utrudnianie komunikacji z policją.
Brazylijczyk walczył w UFC. Oto jego bilans
Pepey stoczył 22 zawodowe walki, z których czternaście wygrał, siedem przegrał, a jedną uznaną za nieodbytą. W UFC rywalizował w latach 2012-2018. W tym czasie zanotował na swoim koncie jedenaście pojedynków.
Pięć razy zwyciężał i sześć razy przegrywał. Dana White zwolnił go z organizacji po porażce przez nokaut z Mirsadem Bekticiem. Wówczas jego kariera wyraźnie zwolniła. Ostatnią zawodową walkę stoczył w 2022 roku.

2 godzin temu















