Nie od dziś wiadomo, iż waga zawodnika to bardzo istotny czynnik w żużlu, a kilka kilogramów potrafi zrobić różnicę. Z tego też powodu żużlowcy często zbijają wagę przed startem sezonu (niedawno swój wynik wyśrubował Nicki Pedersen), by dojść do optymalnego poziomu wynoszącego poniżej 65 kilogramów. Problem pojawia się jednak w przypadku wysokich zawodników, którzy nigdy nie będą w stanie osiągnąć takiej wagi.
Jednym z żużlowców mierzących ponad 180 centymetrów wzrostu jest Matej Žagar. Słoweniec, który w przeszłości reprezentował między innymi Stal Gorzów, Apator Toruń czy Motor Lublin, zawsze wyróżniał się pod tym względem na tle reszty drużyny. Na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie mówił o konieczności wprowadzenia minimalnej wagi żużlowca z motocyklem. w tej chwili uregulowana jest jedynie minimalna waga samego motocykla wynosząca 77 kilogramów. Zdaniem niektórych faworyzuje to drobniejszych zawodników, a przepis ten musi doczekać się zmiany.
Niedawno głos w tej sprawie zabrał Maciej Kuciapa. Trener Orlen Oil Motoru Lublin stwierdził, iż taka regulacja na pewno pomogłaby wielu zawodnikom i przyczyniła się do wyrównania szans. Przyznał, iż żużlowcy ważący więcej niż 70kg nie są w tej chwili w stanie skutecznie rywalizować na najwyższym poziomie.
Takie rozwiązanie byłoby korzystne dla zawodników mierzących i ważących więcej. jeżeli chodzi o żużlowców ścigających się w PGE Ekstralidze to ich waga oscyluje w okolicach 60 kilogramów. o ile zawodnik waży powyżej 70 kilogramów, to nie jest w stanie skutecznie rywalizować na tym poziomie. Z pewnością taki przepis wyrównałby szanse, ale póki co nie ma takiego zapisu. Chłopaki jednak mocno walczą o jak najniższą wagę, by pomóc motocyklowi. Na pewno łatwiej jest dopasować swój sprzęt mając niską wagę i zdecydowanie to pomaga w osiąganiu wysokich prędkości – wyjaśnił na łamach ekstraliga.pl

