Żużel. Mistrzostwo Zmarzlika formalnością? Ekspert szokuje!

19 godzin temu

Brady Kurtz od początku tegorocznego cyklu pozytywnie zaskakuje. Australijczyk regularnie melduje się w finałach, a ponadto w Gorzowie Wielkopolskim wygrał swoje pierwsze w karierze zawody. Co więcej, sukces ten powtórzył w Malilli. Mimo tego do obrońcy tytułu wciąż brakuje mu 9 punktów, a do końca pozostały 3 turnieje.

Bartosz Zmarzlik może w tym roku mówić o dużym szczęściu. choćby jak nie wiedzie mu się w fazie zasadniczej, to w biegu ostatniej szansy uratuje się i wjeżdża do finału. Jego rywal dużo stracił w Pradze. Wtedy to walcząc o finał, upadł na prowadzeniu, przez co został sklasyfikowany na 10. miejscu. choćby gdyby w finale zajął ostatnią pozycję, to jego dorobek w klasyfikacji generalnej byłby większy o 7 punktów. Czy mimo tej straty Kurtz jest w stanie jeszcze wydrzeć mistrzostwo Zmarzlikowi?

Żużel. Co dalej z Unią? Podział w Radzie Nadzorczej – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Prawda Pedersena na temat afer w ROW-ie Rybnik! „Jestem rozczarowany” – PoBandzie – Portal Sportowy

– Mało prawdopodobne, ale nie wykluczone, bo Grand Prix rządzi się swoimi prawami. Wystarczy jedno, drugie niepowodzenie. Do tej pory szczęście sprzyjało Bartoszowi. choćby z minimalną ilością punktów wchodził do półfinałów, potrafił wyrwać finał i go wygrać. Tylko w SGP mogą dziać się takie rzeczy. Natomiast wystarczy, iż w decydującym biegu to szczęście go opuści, to wtedy Brady może wskoczyć na prowadzenie. Oczywiście pod warunkiem, iż nic jemu się nie przydarzy. Do tej pory to Kurtz miał pecha i pogubił kilka punktów. Zmarzlik konsekwentnie zbiera punkty i dopomaga szczęściu, bo wiadomo, iż szczęście zawsze sprzyja lepszym. Tylko przypadek może sprawić, iż Brady Kurtz odbierze Zmarzlikowi tytuł – stwierdził Ryszard Dołomisiewicz.

Nasz rozmówca porównał karierę Brady’ego do Jasona Doyle’a. Nie jest jednak pewien, czy to właśnie Australijczyk zdetronizuje Polaka.

Żużel. Falubaz walczy o jazdę Pawlickiego ze Spartą! Będzie pismo! – PoBandzie – Portal Sportowy

– Każdy ma swój sufit. Bartosz Zmarzlik pokazał, iż potrafi sięgać cały czas wyżej. Przed Bradym Kurtzem, to cały czas jest i dopiero się okaże, czy będzie w stanie sięgnąć wyżej sufitu. Jest to bardzo prawdopodobnie. Jeszcze 3-4 lata był zawodnikiem przeciętnym, chociaż wykazywał potencjał. Bardzo podobnie było z Jasonem Doylem, bo rozwijał się tak naprawdę od 2. Ligi i nagle sięgnął po tytuł mistrza świata. Założył sobie, iż nie odpuści, mimo przeciwności losu i to mu się udało – powiedział Dołomisiewicz.

Idź do oryginalnego materiału