Jak dotąd w swojej karierze w MMA Artur Szpilka miał jedno bardzo poważne wyzwanie. Arkadiusz Wrzosek brutalnie znokautował go w 14 sekund w maju zeszłego roku i dał byłemu pięściarzowi bolesną lekcję. Od tamtego czasu "Szpila" wygrał w kwietniu z doświadczonym kickbokserem Errolem Zimmermanem (i to przed poddanie), a teraz KSW stwierdziło, iż czas znów zawiesić poprzeczkę wyżej, dając mu rywala z krwi i kości ze świata MMA.
REKLAMA
Zobacz wideo Artur Szpilka wróci do freak fightów? "Obym nie musiał tam walczyć, ale życie pisze różne scenariusze"
Szpilka już przed walką dał show
Był to Czech Michal Martinek. Zaprawiony w boju, dobrze znany fanom KSW, bo stoczył dla polskiej federacji już sześć walk. Trzy z nich przegrał, trzy z nich wygrał, innymi słowy, solidny poziom, który Szpilka musi przeskoczyć, jeżeli chce iść po wielkie rzeczy w wadze ciężkiej. Stylistycznie też był nieco lepiej dopasowany do Polaka niż Wrzosek, bo Martinek nie dysponuje nokautującym, potężnym ciosem. Bardziej punktuje, niż szuka wyłącznika światła w głowie rywala.
Masakra w klatce! Ależ się prali!
Szpilka o małe show zadbał już przed walką, wychodząc do niej w więziennym stroju i w eskorcie "policjantów" z tarczami. Było to oczywiste nawiązanie do mrocznych czasów jego życia, gdy siedział za kratkami. Jednak na początku walki już tak efektownie nie było. W pierwszej rundzie przez prawie trzy minuty panowie głównie się badali, ciosów trafionych tak wiele nie widzieliśmy. Dopiero z czasem więcej uderzeń znajdowało drogę do głów obu zawodników. Trafiał Szpilka, trafiał też Martinek, ale więcej zniszczeń było na twarzy Polaka, który raz choćby solidnie się zachwiał. Pojawiła się też krew na nosach obu wojowników. Końcówka rundy zrekompensowała ten nużący początek!
W drugiej rundzie widzieliśmy coraz więcej trafionych ciosów i coraz więcej krwi. Za to siły były po stronie Polaka, który raz za razem okładał twarz Czecha potężnymi bombami. Martinek ustał naprawdę wiele, ale w końcu nie wytrzymał! Na nieco ponad trzy minuty przed końcem drugiej rundy Szpilka trafił kolejnym piekielnym lewym, posyłając rywala na deski. Musiał się jeszcze trochę natrudzić, by dokończyć dzieła, ale w końcu nie zostawił sędziemu wyboru. Walka została przerwana, a Artur Szpilka zanotował największe zwycięstwo w swojej karierze w MMA! Po starciu zwrócił się w stronę siedzącego na trybunach Arkadiusza Wrzoska, jasno zapowiadając, iż pragnie rewanżu za upokorzenie z ich pierwszego pojedynku.

2 godzin temu





![Adrian Bartosiński znowu to zrobił. Mistrz zdemolował Tulshaeva [WIDEO]](https://mma.pl/media/uploads/2025/12/KSW-113-Adrian-Bartosinski.webp)

![Paweł Pawlak wciąż na tronie. Mistrz KSW efektownie poddał Francuza [WIDEO]](https://mma.pl/media/uploads/2025/12/KSW-113-Pawel-Pawlak.webp)







