Nagle gruchnęły wieści ws. Pudzianowskiego. To koniec

2 godzin temu
Trener Arbi Shamaev nie będzie dłużej prowadzić Mariusza Pudzianowskiego. Szkoleniowiec współpracował ze słynnym sportowcem przez długie lata. Wiemy już, iż kooperacja dobiegła końca, wszelkie wątpliwości rozwiał sam trener.
Mariusz Pudzianowski pierwszy raz poinformował o współpracy z Arbi Shamaevem w 2014 roku. Jak wynika z archiwalnego wpisu, wspólne treningi rozpoczęły się jednak dużo wcześniej. - To ten chłopak zajmuje się moim parterem w MMA od 1,5 roku Arbi Shamaev i jak widać skutkuje - napisał w 2014 roku na Facebooku Mariusz Pudzianowski.


REKLAMA


Zobacz wideo Szef KSW ostrzega: Pudzianowski tylko na tym straci


Jasna deklaracja. Shamaev nie jest już trenerem Pudzianowskiego
Wiemy już, iż kooperacja Arbiego Shamaeva z Mariuszem Pudzianowskim dobiegła końca. Trener był gościem programu "InTheCagePL", w serwisie Youtube. Poruszono liczne tematy związane ze środowiskiem mieszanych sztuk walki. Najwięcej emocji wywołało jednak pytanie o Mariusza Pudzianowskiego.


Trener Shamaev w jasny sposób zadeklarował, iż nie współpracuje już z legendarnym strongmanem.
- To definitywny koniec współpracy - powiedział w trakcie programu Shamaev.


Zobacz też: Festiwal zniszczenia w walce wieczoru KSW 113! Polak rozbił rosyjskiego Niemca


Pudzianowskiemu zarzuca się brak profesjonalizmu. Ma walczyć tylko dla pieniędzy
Coraz więcej mówi się o niespecjalnym zaangażowaniu w przygotowania do walk u Mariusza Pudzianowskiego. Słynny sportowiec ma zwracać uwagę głównie na czynnik finansowy. Ostatnio mówił o tym współzałożyciel KSW Maciej Kawulski. Były szkoleniowiec Pudzianowskiego w wymowny sposób odniósł się do słów włodarza.
- Zostawię to dla siebie - wymownie stwierdził Shamaev.


Kariera w sportach walki Pudzianowskiego zmierza w złym kierunku
Brak trenera to nie jedyny problem Pudzianowskiego. Doświadczony zawodnik nie wygrał od 3,5 roku. Na gali KSW 105 w fatalnym stylu przegrał z Eddiem Hallem. Do tego Pudzianowski wpadł w konflikt z KSW. Problemem stały się pieniądze, zawodnik twierdzi, iż federacja zalega mu milionowe kwoty.
Idź do oryginalnego materiału