Było już po walce z Joshuą, gdy Jake Paul ogłosił wszem wobec. "Wygrałem"

1 godzina temu
Anthony Joshua pokonał przez nokaut w 6. rundzie Jake'a Paula w walce, która wywołała sporo dyskusji. Paul po spodziewanej porażce przemówił do kibiców, składając sensacyjną deklarację.
Przed walką Anthony Joshua (29-4, 25 KO) - Jake Paul (12-2, 7 KO) kibice zastanawiali się nie nad tym, czy "AJ" pokona rywala, ale kiedy go znokautuje. Mówimy w końcu o pojedynku byłego mistrza świata wagi ciężkiej z youtuberem. Paul owszem jest obecny na ringu już od pewnego czasu, ale nie prezentuje boksu wysokiej klasy. Dlatego też niektórzy przewidywali, iż potyczka obu panów może zakończyć się już w pierwszej rundzie.

REKLAMA







Zobacz wideo Krzysztof Głowacki wybiera najlepszego polskiego boksera





Joshua wiedział, iż nie pokazał mocy. Docenił rywala
Ostatecznie Joshua zwyciężył przez nokaut, ale "dopiero" w szóstej odsłonie rywalizacji. 36-latek wykonał plan minimum, ale po walce sam podkreślał, iż nie pokazał najlepszej wersji siebie. Jednocześnie postanowił pochwalić rywala. Paul stanął przed ogromnym wyzwaniem.
- Co do Jake'a, spisał się dziś świetnie. Muszę mu oddać honor. Ciągle się podnosił. Raz za razem. Było mu ciężko, ale wciąż próbował znaleźć wyjście z sytuacji. To prawdziwy mężczyzna (...) Zawsze mówimy, iż szanujemy każdego, kto zakłada te rękawice. Musimy docenić Jake'a za jego wysiłki i walkę. Dobra robota. Ale dziś zmierzył się z prawdziwym wojownikiem, który nie walczył od 15 miesięcy. Otrząsnęliśmy się z tego i z niecierpliwością czekam na rok 2026 - podkreślił Joshua.
Paul przejął mikrofon i zaskoczył. "Zdobędę tytuł mistrza świata"
W bardzo dobrym nastroju po rywalizacji z Joshuą był Paul. Amerykanin co prawda zdawał sobie sprawę z faktu, iż będzie musiał trafić do szpitala, bo mocno odczuł ciosy byłego mistrza świata, ale złożył też zaskakującą deklarację.
- Chłopaki, już wygrałem w każdej dziedzinie mojego życia. Moja rodzina, moja piękna narzeczona Jutta i ten sport bardzo mi w życiu pomogły. Chyba mam złamaną szczękę. Ale cholera, było wspaniale. Właśnie dostałem lanie od jednego z najlepszych bokserów wszech czasów. Więc kiedyś wrócę i zdobędę tytuł mistrza świata. Nie jestem zaskoczony wynikiem, szczerze mówiąc, jestem po prostu zmęczony - ocenił.



- Niesamowicie trudno było podnieść ten ciężar. Gdybym miał lepszą wytrzymałość, mógłbym kontynuować i walczyć dalej. Na pewno wrócę, żeby walczyć o mistrzostwo - dodał.
Paul po raz kolejny brał udział w pojedynku, o którym sporo dyskutowano w świecie boksu. W listopadzie 2024 roku do walki z nim stanął Mike Tyson. Wówczas nie było zaskoczenia i "Żelazny Mike", powracający na zawodowy ring po 20 latach przerwy, przegrał na punkty.
Idź do oryginalnego materiału