Brutalny nokaut w walce Piotra Liska! Kompletnie zgasił mu światło

2 godzin temu
Efektowna bójka w starciu AJ vs Lisek! Adam Josef oraz Piotr Lisek dali piękne show w pierwszej od dawna freakfigthowej walce w federacji KSW. Po nieco ponad trzech minutach eksplozywnego, niezwykle ofensywnego starcia "AJ" kompletnie zgasił utytułowanemu lekkoatlecie światło brutalnym kolanem!
W ostatnich latach KSW dość mocno wzbraniało się przed organizowaniem freak fightów. Czasy, gdy do klatki wchodzili Popek Monster czy Tomasz Oświeciński dawno minęły, a federacja nie polegała na czystej popularności zawodników, by przyciągnąć więcej par oczu. Jednak czasy mają to do siebie, iż się zmieniają. Zainteresowanie ostatnio nieco kulało, więc perspektywa także uległa zmianie. KSW zdecydowało się dodać do karty swojej gali nr 113 freak fight "pełnej krwi".


REKLAMA


Zobacz wideo Obrońca reprezentacji Polski w Legii Łukasik: Wydaje mi się, iż byłby idealnym zawodnikiem!


Takiej walki w KSW dawno nie było
Z jednej strony Adam "AJ" Josef. Influencer, który promuje bodybuilding i zdrowy tryb życia. Walczył już dla Fame MMA oraz Clout MMA z różnym skutkiem, bo jego rekord to 2-2. Z drugiej strony Piotr Lisek. Jeden z najlepszych polskich tyczkarzy XXI wieku, multimedalista mistrzostw świata oraz Europy. Oraz też freakfighter, bo na koncie ma jedną walkę dla Fame MMA w 2023 roku, gdy w pierwszej rundzie zdemolował Dariusza "Daro Lwa" Kaźmierczuka. Zasady? MMA, trzy rundy po trzy minuty, bez łokci w parterze.


Adam Josef zapomniał ochraniacza, ale bojowego nastawienia nie. Co za nokaut!
Walkę można toczyć bez łokci w parterze, ale na pewno nie bez suspensora, czyli ochraniacza na najwrażliwsze miejsce dla wszystkich mężczyzny. A takowego zapomniał "AJ" i trzeba było trochę poczekać, aż ktoś go przyniesie, więc walka delikatnie się opóźniła. Gdy już się rozpoczęła, panowie ku zaskoczeniu wielu wcale nie ruszyli do wymian w stójce. Poszli w zapasy, a Josef obalił Liska. Jednak "kulana" część walki gwałtownie się skończyła. Panowie wrócili na nogi, a tam... tam sprawy nie potrwały długo.


Obaj nie szczędzili sobie mocnych ciosów, a defensywa poszła w zapomnienie. Ostatecznie więcej ważyły ciosy Josefa, który kombinacją podbródkowych, prostych oraz na koniec dewastującego kolana już w pierwszej rundzie zgasił Liskowi światło! Miało być szaleństwo i było! Wielkie zwycięstwo Adama "AJ'a" Josefa!
Idź do oryginalnego materiału