Wielki powrót mistrza świata. Tak postawili go na nogi
Zdjęcie: Maksym Drabik na prezentacji przed meczem PGE Ekstraligi.
Maksym Drabik był rozbity po najgorszym sezonie w karierze. Były mistrz świata juniorów cudem dorwał kontrakt w PGE Ekstralidze. Drabik nie miał wyjścia i musiał zacząć wszystko od zera. Wrócił do tunera Ryszarda Kowalskiego i teraz jest nie do poznania. - Imponuje ambicją i przede wszystkim prędkością. Tego drugiego czynnika najbardziej brakowało - przyznaje Jacek Frątczak w rozmowie z Interia Sport. - On już z tego poziomu nie zejdzie. Bardzo tego potrzebował - zauważa były menadżer.