Kampania prezydencka Karola Nawrockiego nie była wolna od kontrowersji. Pomijając słynną sprawę kawalerki czy udziału w ustawkach kibicowskich, sporo mówiło się o jego kontaktach z osobami, które w przeszłości miały problemy z prawem. Jednym z nich był Patryk Masiak, znany bardziej jako "Wielki Bu". To kolega Nawrockiego z czasów młodości. Swego czasu został skazany za porwanie i spędził lata w celi dla niebezpiecznych więźniów.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"
Wielki Bu pogratulował Nawrockiemu. Wspomina go jako boksera
Patryk Masiak stał się osobą publiczną za sprawą udziału w freak fightach. Stoczył dwie walki w formule MMA oraz jedną w boksie. To właśnie ta druga dyscyplina sprawiła, iż ponad dwadzieścia lat temu poznał Karola Nawrockiego. Wielokrotnie mierzył się z nim w ringu, choć jak podkreślał prezydent elekt: ich znajomość nie wychodziła poza środowisko sportowe.
- To jest cały atut Karola, który wyrósł pod blokiem, napisał doktorat, wyrwał się z tego środowiska bez większych obrażeń, ale i tak nie wyparł się kolegów z kiedyś, a wręcz przeciwnie stara się ich resocjalizować - opowiadał "Wielki Bu" o Nawrockim na swoim kanale Youtube pod koniec 2024 roku.
ZOBACZ TEŻ: Ostatnie Pokolenie znowu w akcji. Tak zaapelowali do Nawrockiego
W ostatnich miesiącach kampanii prezydenckiej freakfighter zniknął w przestrzeni publicznej. Głos postanowił zabrać dopiero parę miesięcy po tym, jak Nawrocki wygrał wybory. Wywiad z Matysiakiem przeprowadził kanał "FANSPORTU TV". Wielki Bu przyznał w nim, iż kontaktował się z prezydentem elektem.
- Pogratulować, wiadomo, pogratulowałem. Ale dalej nie będę się bardzo rozwijał, bo jak zauważyliśmy w kampanii: każde słowo może być wykorzystane przeciwko mnie. Tym bardziej, iż rząd przestał się ostatnio szczypać. [...] Pozwól, iż oszczędzę sobie wypowiadania mojego zdania - stwierdził freakfighter.
Wielki Bu wrócił też do czasów, gdy widywał się z Nawrockim regularnie. A po chwili przyznał, iż chętnie zobaczyłby się z nim w ringu, choć wie, iż to niemożliwe.
- Jakim bokserem był Karol Nawrocki? Kurczę, piekielnym. Ja z nim ostatni raz sparowałem, kiedy miałem 17 czy 18 lat i do dzisiaj pamiętam, iż jest mańkutem. Naprawdę wtykał nam ten lewy prosty i miał tyle luzu, iż nie za bardzo nad tym panował. Albo trafił tak, iż ktoś leżał nieprzytomny na sali, albo nie używał lewej ręki. Też chciałbym sprawdzić, jak zmienił się nasz poziom przez te wszystkie lata, ale teraz pan prezydent nie może sobie pozwolić na swobodne sparowanie, bo jakby poszło coś nie tak i miałby oko podbite, to ciężko byłoby występować na scenie politycznej - zakończył Wielki Bu.