
Popularny w środowisku mieszanych sztuk walki trener – Mike Brown wypowiedział się o porażce Mateusza Gamrota na gali UFC Rio. Przypominamy, iż Brown jest głównym trenerem „Gamera” w American Top Team.
Mateusz Gamrot miał być główną gwiazdą gali UFC zaplanowanej na 8 listopada, ale postanowił zaryzykować i przyjął walkę z Charlesem Oliveirą w zastępstwie kontuzjowanego rywala. Jak się okazuje, ryzyko to w tym przypadku mu się nie opłaciło.
Polak zaakceptował walkę z Charlesem Oliveirą w ostatniej chwili i stanął z nim w oktagonie podczas gali UFC w Rio de Janeiro. Ostatecznie przegrał przez poddanie w drugiej rundzie po duszeniu zza pleców. Była to pierwsza porażka Gamrota przez skończenie w całej jego zawodowej karierze.
- ZOBACZ TAKŻE: American Top Team ze wsparciem dla Mateusza Gamrota i Karoliny Kowalkiewicz!
Trener o porażce Mateusza Gamrota na UFC Rio: Tym razem hazard się nie opłacił
„Wygrywamy razem, przegrywamy razem.” — napisał w oświadczeniu na Instagramie trener główny „Gamera” – Mike Brown. „Jestem zdruzgotany porażką mojego przyjaciela Mateusza Gamrota, ale zawsze podziwiam jego odwagę. Gamrot nie boi się wielkich wyzwań i podejmowania ryzyka. Przyleciał na Florydę trzy tygodnie temu, żeby rozpocząć obóz przygotowawczy przed walką zaplanowaną na 8 listopada. Drugiego dnia pobytu w USA usłyszał, iż Rafael Fiziev wypadł z pojedynku z Charlesem Oliveirą. Jak żołnierz gotowy do bitwy, od razu zgłosił chęć zastąpienia kontuzjowanego zawodnika. Kilka dni później walka została potwierdzona.
Mateusz trenował ciężko przez około 12 dni, potem wsiadł w samolot do Brazylii i podjął wyzwanie. Wejście do oktagonu to zawsze ryzyko, a tym razem hazard się nie opłacił. Walka nie potoczyła się po naszej myśli, ale Gamrot wciąż ma w sobie ducha wojownika jak mało kto. To wyjątkowy zawodnik.”
Gamrot w ostatnich miesiącach narzekał na brak aktywności — po porażce z Danem Hookerem w sierpniu 2024 roku wrócił do oktagonu dopiero w maju 2025, gdzie pokonał Ľudovíta Kleina. Jego trener ujawnił, iż Polak miał być głównym bohaterem gali UFC APEX 8 listopada. Po tym jak Oliveira stracił przeciwnika na kartę w Rio, Gamrot natychmiast zaproponował siebie jako zastępstwo.
Ostatecznie dostał walkę, jednak tym razem Brazylijczyk okazał się lepszy i wygrał przez poddanie.
„Myślę, iż kibice bardzo szanują jego gotowość do walki w każdych okolicznościach” — dodał Brown. „W 30 zawodowych walkach to pierwszy raz, kiedy został skończony. Kiedy walczysz z najlepszymi na świecie, to zawsze może się zdarzyć. Charles jest legendą i byłym mistrzem, a i on sam też kiedyś przegrywał.
Wciąż wierzę w Mateusza i w to, iż może zostać mistrzem. To była trudna porażka, ciężka do przełknięcia, ale teraz możemy już tylko pracować nad poprawą. Zawsze można być lepszym.”
Gamrot od lat trenuje w American Top Team na Florydzie, regularnie spędzając tygodnie z dala od rodziny w Polsce. Choć sobotnia noc nie była dla niego udana, pozostaje jednym z czołowych zawodników kategorii lekkiej UFC i zapowiada powrót silniejszy niż wcześniej.