Autona Unia Tarnów jeszcze nie wywiesiła białej flagi. Klub ruszył właśnie z postępowaniem kwalifikacyjnym, którego celem jest wyłonienie nowego prezesa Tarnowskiego klubu żużlowego. Pozostaje jednak pytanie, czy znajdzie się ktoś na tyle odważny, by podjąć się odpowiedzialności, jaką jest prowadzenie klubu z Tarnowa. w tej chwili sytuacja Unii jest, delikatnie mówiąc fatalna. Dlatego nowy prezes miałby nie tylko masę obowiązków. Musiałby wstrząsnąć ziemią, aby jakimś cudem uratować klub z Tarnowa.
Unia Tarnów przyjmuje wnioski na stanowisko prezesa
Jak poinformowała Unia Tarnów na swoich mediach społecznościowych. Rada Nadzorcza Unii Tarnów ŻSSA z siedzibą w Tarnowie przy ulicy Zbylitowskiej 3 ogłasza wszczęcie postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko Prezesa Zarządu Unii Tarnów Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej.
Choć wymagania nie są kuriozalnie niskie. Praktycznie każdy człowiek, który zna się na prowadzeniu biznesu, może w tej chwili podjąć się próby prowadzenia klubu żużlowego. Choć w przypadku Tarnowa trzeba to raczej nazwać próbą ratowania klubu. Unia to w tej chwili statek, który im dalej w sezon, tym bardziej idzie na dno. Załatanie wszystkich dziur i wylanie zebranej do tej pory wody z tej łajby wydaje się, być już scenariuszem nierealnym. Jednak klub nie składa broni i otwiera stanowisko prezesa, aby powalczyć o pozostanie na żużlowej mapie.
Przypomnijmy, iż jest to reakcja na ostatnie działania zawodników z Tarnowa, którzy przesłali już wnioski o zerwanie kontraktu z klubem i dokonali regulaminowej opłaty, aby wniosek został rozpatrzony. Wszystko wskazuje na to, iż Unia Tarnów w tej chwili walczy o utrzymanie się na żużlowej mapie. Jednak w obecnej sytuacji chyba tylko cud sprawi, iż za rok kibice w Tarnowie będą mogli cieszyć się rykiem motocykli w ,,Jaskółczym Gnieździe”.
Matej Zagar
