Daniel Dubois już po raz drugi poczuł, jak to jest stanąć w ringu z Ołeksandrem Usykiem. W 2023 roku przegrał z Ukraińcem za sprawą technicznego nokautu we Wrocławiu. Wówczas doszło do pewnej kontrowersji: w 5. rundzie Usyk przyklęknął po tym, jak otrzymał cios w okolicach pasa. Sędzia uznał go za nieprzepisowy i dał ukraińskiemu pięściarzowi kilka minut na dojście do siebie. Podczas gdy obóz Dubois był zdania, iż ten trafił w korpus i gdyby nie interwencja arbitra, mogło dojść do nokautu.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"
Usyk - Dubois. Wielki triumf mistrza z Ukrainy
Ze względu na wspomniane wyżej wydarzenie Daniel Dubois oczekiwał rewanżu z Usykiem i wreszcie go dostał. W sobotę gwałtownie stało się jednak jasne, iż 38-latek operuje po prostu na wyższym poziomie pięściarskim od młodszego Brytyjczyka. Tym razem jego wygrana nadeszła w 5. rundzie. W swoim stylu idealnie wyprowadzał kontry i dwukrotnie posłał rywala na deski. Za drugim razem brytyjski pięściarz nie zdołał już podnieść się na czas.
ZOBACZ TEŻ: Usyk już się szykował do walki. Ależ "widowisko" na Wembley!
Tym samym Usyk odebrał Duboisowi pas IBF i po raz drugi w karierze został niekwestionowanym mistrzem świata. Ile ten sukces przyniesie mu pieniędzy? Jak wyliczył "Daily Express": w niedzielę rano na konto 38-latka spłynęło 100 milionów funtów (przy 50 mln, które zyskał Dubois). To znacznie więcej, niż Ukrainiec był w stanie wywalczyć dwa lata temu we Wrocławiu. Wówczas mówiliśmy o kwocie "zaledwie" 4,4 mln.
Jakie następne wyzwanie czeka Usyka? Świeżo po wygranej na Wembley nie chciał nic zdradzać, ale od niedawna mówi się o tym, iż dojdzie do jego trzeciej walki z Tysonem Furym. Ukrainiec nie musi już niczego udowadniać, jest jednym z najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej w historii, ale skoro dalej z każdym wygrywa, to czemu ma przestać?