Trener potwierdził kadrę! Znamy kandydata do spadku?

speedwaynews.pl 4 godzin temu

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa zaliczył spory regres względem ostatnich sezonów. Częstochowianie po odejściu Leona Madsena mieli spory problem, który zakończył się walką w fazie play-down. Wówczas Jason Doyle uratował zespół od meczu o utrzymanie, dzięki czemu mogli zakończyć sezon wcześniej. Problem w tym, iż praktycznie cały skład opuścił częstochowski ośrodek, a w nim samym doszło do sporych zmian. Bartłomiej Januszka przejął klub od Michała Świącika, a Jakub Michalski został nowym prezesem. Zawirowania nie pomogły na rynku, o czym przekonał się Mariusz Staszewski.

Włókniarz Częstochowa pojedzie takim składem

W rozmowie z Kurierem Ostrowskim, trener częstochowskiego zespołu potwierdził jak będzie wyglądać kadra na sezon 2026. Do klubu przychodzą Jaimon Lidsey, Rohan Tungate, Jakub Miśkowiak i Sebastian Szostak. Jedyną pozostałością z poprzednich lat, poza młodzieżowcami, będzie Mads Hansen. Trener Staszewski przyznaje, iż klub stara się coś jeszcze zmienić, ale to nie jest łatwe.

Gdzieś tam staramy się, aby coś zmienić, ale nie jest to łatwe. Na dzień dzisiejszy tak wygląda nasz skład – podkreśla.

Jedyną deską ratunku jest zerwanie porozumienia przez któregoś z zawodników w innym ośrodku. Najbliżej takiego podejścia mógł być Anders Thomsen, ale z uwagi na ostateczny kredyt udzielony gorzowskiej Stali, Duńczyk może pozostać na pokładzie.

– Tak, tylko i wyłącznie na to możemy liczyć. Nie mamy wyjścia i musimy wszystko zrobić, aby tak się stało. Aczkolwiek jeżeli się nie stanie, no to jest nasz zespół. Zdaję sobie sprawę, iż będziemy w tych wszystkich typowaniach głównym kandydatem do spadku, ale może lepiej mile zaskoczyć niż niemile rozczarować – przyznaje szkoleniowiec.

Czarny scenariusz?

Przede wszystkim scenariusz, gdzie Thomsen opuszcza Gorzów i wybiera Częstochowę ma naprawdę małe szanse na powodzenie. O tym samym jest przekonany Mariusz Staszewski, gdzie wie, iż Włókniarz Częstochowa musi stoczyć bitwę o utrzymanie. Trener przygotowuje się właśnie na taki plan, aby pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy to się uda?

Ja zawsze wolę być przygotowany na ten czarny scenariusz, a nie bujać w chmurach. Na chwilę obecną jest skład taki jaki jest, a moim zadaniem jest zrobić wszystko, żeby z tym składem się utrzymać – dodaje.

Jaimon Lidsey
Idź do oryginalnego materiału