Szef KSW zadzwonił w sobotę do Tomasza Narkuna. Były mistrz federacji nie odebrał jednak Martin Lewandowski zapowiedział, iż chce się skontaktować z zawodnikiem.
Kontuzja Rafała Haratyka przed galą KSW 105 sprawiła, iż część kibiców zaczęła się zastanawiać czy Tomasz Narkun nie wróci do KSW na rewanżowy pojedynek z Ibragimem Chuzhigaevem. Ostatecznie do tego nie doszło i w konsekwencji reprezentant Turcji także został zdjęty z rozpiski.
Okazuje się jednak, iż temat powrotu Narkuna w KSW nie upadł. Martin Lewandowski szef federacji opowiedział o tym podczas rozmowy z Arturem Mazurem w programie Klatka po Klatce. Lewandowski przyznał, iż dzwonił do zawodnika Berserkers Team.
– Jedną z takich postaci jest Narkun, który tak sobie świetnie radził i nagle nie wiadomo co się z chłopakiem dzieje. Co więcej dzwoniłem w sobotę zgodnie z obietnicą, nie odebrał telefonu, więc jakby będę próbował. Wiesz może jest na urlopie albo nie miał ochoty gadać.
Zapytany o to co stało się i gdzie zniknął zawodnik, który dwukrotnie pokonał Mameda Khalidova, szef federacji KSW nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Lewandowski zaznaczył jednak, iż chce się dowiedzieć jakie oczekiwania ma Narkun.
– Nie jestem w stanie udzielić rozsądnej odpowiedzi na to pytanie. Chciałem właśnie bezpośrednio z Tomkiem pogadać i od niego usłyszeć. Co go nie wiem może drażnić, boleć, co nie zostało spełnione. Jakie kryteria musiałyby być spełnione. W ogóle jaki ma pomysł na siebie. Jako zawodnika, który wiesz miał adekwatnie drzwi do KSW szeroko otwarte i do innych organizacji jeżeli tak myślał, a wiemy iż myślał.
Bez wątpienia powrót Tomasza Narkuna wzmocniłby rywalizację w kategorii do 93 kilogramów. Żyrafa jako były mistrz miałby kilka ciekawych walk do stoczenia z zawodnikami, którzy wcześniej nie walczyli w KSW.