Denis Załęcki o walce z Don Kasjo: Dostanie w pysk i znowu mnie wyrzucą

2 godzin temu


Denis Załęcki kontra Kasjusz „Don Kasjo” Życiński? Toruński wojownik zabrał głos na temat potencjalnej walki z byłym królem freak fightów.

Konflikt pomiędzy Denisem, a „Kasjo” narodził się już dawno temu. Przypomnijmy, iż po ich internetowych sprzeczkach doszło choćby do ich konfrontacji na żywo, gdy obaj byli raptem chwilę po ostrych wypowiedziach pod swoim adresem. Mowa jest oczywiście o sytuacji, do której doszło w trakcie prac przed jedną z gal FAME’u.

Mianowicie trwały wówczas zdjęcia, gdy nagle w jednym pomieszczeniu znaleźli się będący ze sobą na wojennej ścieżce Denis oraz Kasjusz. To, co się tam wydarzyło, ma jednak dwie perspektywy. Otóż zdaniem Życińskiego do niczego tak naprawdę nie doszło, z kolei jak opisywał to Załęcki: Życiński wleciał w ścianę.

Mianowicie zdaniem „Bad Boya” minął on się z byłą twarzą PRIME’u na wyjściu jednego z pomieszczeń, gdzie przestraszył go imitowanym uderzeniem. „Don Kasjo” podobno wówczas spanikował i chcąc uniknąć ciosu, do którego de facto nie doszło, wpadł w ścianę, co rzekomo komicznie wyglądało.

ZOBACZ TAKŻE: Denis Załęcki chce wyrównać porachunki z Arturem Szpilką! Może być klatka, ale również… ulica [WIDEO]

Denis Załęcki o walce z Don Kasjo!

Oczywiście ich spór ma całkowicie inne podłoże. Obaj mają już za sobą wiele niestosownych określeń, a fani nie jeden raz chcieli, aby doszło do ich konfrontacji w trakcie jednego z freak fightowych wydarzeń. Co ciekawe, raz już podobno były rozmowy na ten temat – miało to wówczas odbyć się w PRIME. Teraz, zważywszy na aktualne relacje Kasjusza z Pawłem Jóźwiakiem i stosunkiem zarządu federacji, zdaje się, iż nie wchodzi to w grę – jedyną opcją byłby chyba FAME.

Głos na temat takiego starcia zabrał ostatnio Denis, który odniósł się do zarzutów ze strony swojego medialnego oponenta, jakoby miał on udział w zatrzymaniu „Wielkiego Bu”. Kibic Elany Toruń zaznaczył, iż jest to bzdura i oznajmił:

No co? No chłop szuka walki. Wy*ebali go z PRIME’u, nie ma co zarabiać. Siedzi, kręci te kasyna, ch*ja zarabia pewnie. No i szuka pewnie waleczki. A wiadomo, trzeba Deniska zaczepić, bo „Denis=zasięg”. Pewnie jakaś federacja by chciała to zrobić. To jest leszcz, to jest leszcz. On by się tylko chciał się bić w dużych rękawicach… ale widzisz. Jak ja mam walczyć z takimi k*wami, dostanie w pysk, znowu mnie wypie*dolą, znowu będzie hejt… I tak się to skończy.

Duże rękawice zdają się być tutaj jedyną możliwością. Ciężko sobie wyobrazić, aby Życiński zdecydował się na cokolwiek innego, co zarazem z pewnością zwiększałoby szansę Denisa.

Idź do oryginalnego materiału