Sceny. Szpilka nagle przerwał mszę świętą w warszawskim kościele

12 godzin temu
Artur Szpilka nie ukrywa w wywiadach, jak ważna jest dla niego wiara. Gdy promował swoją książkę i opowiadał o niej przy kościelnej ambonie, mówił o historii związanej z Bogiem. Teraz Szpilka przerwał niedzielną mszę świętą w jednym z warszawskich kościołów i zgłosił się do księdza ze specjalną prośbą.
- Kiedyś dziwiłem się Tomkowi Adamkowi. Mówiłem: wychodzisz do ringu, żegnasz się, a Pan Bóg ci nie pomoże. I właśnie, kurczę, zmieniło się to myślenie. Jednak te demony, które nade mną były, mnie dopadały. W rewanżu z Radczenką był inny Artur Szpilka. Pamiętam, iż odmawiałem zawsze co niedzielę różaniec w intencji czystej głowy - opowiadał Artur Szpilka w rozmowie z Andrzejem Kostyrą, mówiąc o swojej wierze. Teraz regularnym obrazkiem jest obecność Szpilki w jednym z warszawskich kościołów.


REKLAMA


Zobacz wideo Szpilka był w szoku. Zapłacił za testy i wpadł na dopingu. "Mógł to zrobić każdy"


Czytaj także:


To koniec Pudzianowskiego KSW? Słowa Lewandowskiego brzmią jak wyrok


Nagle Szpilka przerwał mszę świętą. Oto powód
Szpilka opublikował w sieci nagranie z ostatniej niedzielnej mszy świętej. Na samym początku ks. Wojciech Drozdowski ogłaszał intencje mszalne, a Szpilka skorzystał z okazji, by do niego podejść i przekazać mu dodatkową intencję. Ksiądz poprosił Szpilkę, by uczynił to osobiście. - Słuchajcie, jeszcze bym Was bardzo prosił. Michał Cieślak wczoraj (w sobotę 28 czerwca - red.) zdobył mistrzostwo świata w wadze cruiser, także też za niego. Zapomniałem złożyć - przekazał Szpilka. - Gorące brawa dla Artura - podsumował ksiądz.


Michał Cieślak został tymczasowym mistrzem świata WBC w wadze junior ciężkiej. Polak pokonał Kanadyjczyka Jeana Pascala (37-8-1, 21 KO) przez techniczny nokaut w czwartej rundzie. "Dla Cieślaka to tym większy sukces, iż wcześniej wywalczył pas mistrza Europy, ale dwukrotnie przegrywał starcia o tytuł mistrza świata. W jego przypadku maksyma: "do trzech razy sztuka" sprawdziła się więc idealnie" - pisał Filip Macuda ze Sport.pl.


Czytaj także:


Nokaut w 147 sekund na gali UFC. "To, co zrobił Topuria, jest historią"


- Dla takich chwil się żyje, trenuje całe życie. To uczucie nie do opisania, brak mi słów. Nie mam bruzd? Jest pas, to jest najważniejsze. Mogę być poobijany, porozbijany, ale ważne, żeby był pas. Tego sobie życzyłem i tak jest. Chciałem przede wszystkim pokazać piękny boks. Prawdziwego siebie. Teraz to, co najważniejsze. Wiadomo, iż boks jest ważny, boks jest moim życiem. Ale to, co najważniejsze - ślub 5 lipca. A potem zobaczymy, będziemy sobie rozmawiać - ogłosił Cieślak w rozmowie z ringpolska.pl.
Szpilka już przemawiał z kościelnej ambony. "Cały czas związana z Bogiem"
Warto dodać, iż to też nie był pierwszy przypadek, gdy Szpilka zabrał głos podczas mszy świętej. Podobnie było w grudniu 2024 r., gdy Szpilka promował swoją książkę pt. "Zawsze ten sam". - Chciałem pokazać ludziom, iż zaczynając bez żadnych perspektyw, można dojść do miejsca, w którym jestem. Żyć i być szczęśliwym. Musisz zapieprzać - opowiadał Szpilka w jednym z wywiadów.


Zobacz też: Walka jak z filmu! Zawodnicy padli w tym samym momencie
- To nie jest żadne kazanie, bo ks. Wojciech zadzwonił do mnie wczoraj, iż "będziesz miał tam swoje pięć minut". Ja powiedziałem mu "Wojtku, ja nie mam o tym zielonego pojęcia". Uważam, iż moja historia, którą przeżyłem, naprawdę mrozi krew w żyłach. Uważam, iż ta historia, którą przeżyłem, cały czas jest związana z Bogiem. Nie spodziewałem się, iż będzie to miało aż tak mocny wydźwięk w moim życiu. Ta książka jest przykładem, ale i przestrogą - ogłosił Szpilka, stojąc przy kościelnej ambonie.
Idź do oryginalnego materiału