Nie popada w paranoje. „Mój czas jeszcze nadejdzie”

speedwaynews.pl 4 godzin temu

Jack Holder jeszcze dwa lata temu ocierał się o brązowy medal IMŚ, gdzie o dwa punkty przegrał szansę na bieg dodatkowy z Martinem Vaculikiem. Australijczyk od tego czasu zajmował miejsca, które dawały mu utrzymanie, ale zarazem oddalały od walki medalowej. Holder nie załamuje się i nie popada w paranoje. Jako doświadczony żużlowiec ma pojęcie, iż czasem trzeba wykonać krok do przodu, aby zrobić dwa naprzód.

Jack Holder i jego podejście

Młodszy z braci Holder stawia przede wszystkim na stabilną pozycje w cyklu. Ma pojęcie, iż to nie jest sprint, a maraton z wieloma rundami. Na łamach fimspeedway.com opowiada o nastawieniu, które jest ważne w kontekście walki o medale.

Grand Prix to zawody na innym poziomie i tutaj potrzeba odpowiedniego nastawienia. Wiem, iż jestem w stanie tutaj walczyć, a frustracja narasta, kiedy nic nie idzie po twojej myśli – podkreśla.

Speedway of Nations pokazuje, iż „Jackie” ma spory bagaż umiejętności, które przydają się w trudnych momentach. Australijczyk jest przez to respektowany na brytyjskiej ziemi, gdzie przyciągana na trybuny naprawdę gorliwych kibiców. Sam przyznaje, iż wiele jeszcze przed nim i jego czas wreszcie nadejdzie.

Musisz być spokojny, ale to naprawdę duża rzecz. Każdy chce być mistrzem na koniec sezonu. To wszystko polega na nieustannej nauce. Mój czas jeszcze nadejdzie.

Braci się nie traci

Chris Holder w 2012 roku stanął na najwyższym stopniu podium. Australijczyk okazał się najlepszym żużlowcem na świecie, po czym przez wiele lat stanowił o sile toruńskiego zespołu. w tej chwili Chris osunął się w cień i Jack przejmuje schedę. Jednakże bracia mogą na sobie polegać. Podczas meczu Innpro ROW-u Rybnik z Orlen Oil Motorem Lublin dało się zobaczyć urywek, gdzie Jack pomagał Chrisowi się przygotować do biegu po upadku. Jak przyznaje młodszy z braci, ich relacja jest naprawdę silna.

Jesteśmy bardzo daleko od domu i polegamy na sobie. Wspieramy siebie nawzajem, niezależnie od turnieju. Jesteśmy rodziną, która chce być jak najlepsza – kończy.

Jack Holder
Idź do oryginalnego materiału