Gezet Stal Gorzów przez cały czas walczy o poręczenie kredytu, które ma uratować ośrodek od upadku. Gorzowianie walczą o poręczenie kredytu konsolidacyjnego na kwotę 9 milionów złotych, który jest potrzebny do jakiegokolwiek funkcjonowania ośrodka. Ostatnie sesje dotyczące wsparcia finansowego można nazwać cyrkiem, wywołujących na niektórych twarzach uśmiech politowania. Działacze szukają jakichkolwiek sposobów na uratowanie Stali. Jednym z nich miałoby być dotacje na 8 milionów złotych od miasta na rzecz klubu. Portal gorzowianin.com przyjrzał się słowom wiceprezesa Patryka Broszko na temat rzekomego fake newsa o wzroście dotacji.
Wiceprezes zaprzecza
W Magazynie Żużlowym na antenie Radia Gorzów, wiceprezes Patryk Broszko skomentował dotacje na osiem milionów w następujących słowach: – Na dzisiaj mówienie o tym, iż Stal Gorzów chce od miasta 8 milionów złotych, to powiem to wyraźnie, to jest zwykły fake news – powiedział. – To było jakieś założenie, iż gdyby miasto miało na celu wzmocnić szkolenie dzieci i młodzieży poprzez Stal Gorzów, no to wtedy będzie potrzeba zwiększenia środków do takiej kwoty.
Portal gorzowianin.com spojrzał zatem w dokumenty odnośnie sprawy Gezet Stali Gorzów. W przekazanym radnym dokumencie widnieje jeden z oczywistych zapisów – Podjęcie działań w celu zwiększenia dotacji miejskich do poziomu 7-8 milionów złotych. Portal również podkreśla, iż w dokumencie nie ma nic o wsparciu młodzieży wspomnianą kwotą.
Co dalej?
Wedle informacji tego samego portalu, następne posiedzenie ma się odbyć 28 października. Gezet Stal Gorzów walczy z czasem, ponieważ wedle nowych zapisów, papiery na chęć startowania w okresie 2026 należy złożyć do 20 października, a wszelkie zadłużenia należy uregulować do końca tego miesiąca. Nowe zapisy wskazują również, iż przede wszystkim gorzowianie mogą zostać zdegradowani przez braki finansowe do Krajowej Ligi Żużlowej na sezon 2026.
Stal Gorzów ma w planach zakontraktowanie kilku nazwisk. Jack Holder czy Paweł Przedpełski mają mieć ważne umowy cywilnoprawne. Do tego swoją szansę otrzyma Mathias Pollestad, a Wiktor Trofimow zostanie ściągnięty pod rolę kewlara dla Adama Bednara. Dlatego też polski żużlowiec walczy maniakalnie z odjechaniem Puchar MACEC. Wtedy nie musi odnawiać licencji przez brak startów. Całe to zamieszanie jest jednak sporym ciosem dla dyscypliny, która musi się borykać z podobnymi problemami.
