Do końca 5. rundy pozostawały dwie minuty, kiedy Ołeksandr Usyk zaczął demolkę Daniela Duboisa na Wembley. Ukrainiec najpierw wstrząsnął rywalem podwójnym prawym ciosem, a chwilę później pierwszy raz posłał go na deski. O ile za pierwszym razem Dubois jeszcze wstał, o tyle za drugim nie było na to szans.
REKLAMA
Zobacz wideo Polka zachwycona Usykiem. "Wygląda, jakby unosił się nad matą ringu"
Kilka sekund po tym, jak Dubois wstał, znów znalazł się na deskach. Tym razem Usyk zadał Brytyjczykowi potężny cios z lewej ręki. Cios, który zakończył walkę, ponieważ rozbity, zszokowany Dubois nie był w stanie się podnieść, zanim sędzia ringowy doliczył do 10.
Dla Usyka to moment wyjątkowy, bo po raz drugi w historii został niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej, zdobywając wszystkie pasy. Była to też historyczna walka, bo po raz pierwszy pojedynek o takiej stawce odbył się na Wyspach Brytyjskich.
Usyk rozbił Duboisa
Była to druga walka tych pięściarzy. Do pierwszej doszło 26 sierpnia 2023 r. na stadionie we Wrocławiu. Wtedy Ukrainiec znokautował Brytyjczyka w 9. rundzie. Jak i dlaczego doszło do drugiej walki? W maju zeszłego roku Usyk pierwszy raz został niekwestionowanym mistrzem świata, pokonując innego Brytyjczyka - Tysona Fury'ego.
Raptem miesiąc po walce Ukrainiec zrzekł się pasa federacji IBF, ponieważ z uwagi na zaplanowany od razu rewanż z Furym, nie mógł stanąć do obowiązkowej obrony tytułu przeciwko Duboisowi, który zapracował na ten status kolejnymi wygranymi z Jarrellem Millerem oraz Filipem Hrgoviciem. Pas IBF został stawką wrześniowej walki Duboisa z Anthonym Joshuą, którą wygrał pierwszy z Brytyjczyków, czym zapewnił sobie kolejną walkę z Usykiem.
Po pierwszym pojedynku Usyka z Duboisem wiele mówiło się o kontrowersji z 5. rundy, kiedy Ukrainiec padł na deski po jednym z ciosów na tułów. Sędzia nie liczył jednak Usyka, ponieważ uznał, iż Dubois zadał cios poniżej pasa. Eksperci podważali jednak tę decyzję, wskazując na bardzo wysoko podciągnięte spodenki Ukraińca. Mimo to jego przewaga we Wrocławiu nie podlegała dyskusji i ostatecznie Usyk pewnie rozbił przeciwnika.
Tym razem nie było ani kontrowersji, ani wątpliwości. Chociaż Dubois rozpoczął walkę ofensywnie i starał się narzucić szybkie tempo, był bez szans w walce z wielkim mistrzem. Usyk fenomenalnie pracował na nogach i w defensywie, unikając kolejnych ataków Duboisa.
Już w 2. rundzie Ukrainiec trafił Duboisa mocnym lewym. Mimo iż w kolejnej rundzie Brytyjczyk ruszył na Usyka, to znów nadział się na potężny kontratak. Z rundy na rundę widać było, iż Dubois wyraźnie obniża tempo, co stanowiło wielką szansę dla Usyka.
Szansę, którą mistrz bezwzględnie wykorzystał. Dwie kapitalne akcje w piątej rundzie sprawiły, iż Dubois ostatecznie stracił chęci do walki. - 38 lat? To bardzo młody wiek. Dopiero zaczynam - powiedział Usyk od razu po walce.
- Co dalej? Na razie chcę odpocząć. A potem pomyślimy. Jest tu Dereck Chisora, może to jego czas. A może Tyson Fury? Albo Anthony Joshua? Nie wiem. Na razie dziękuję Wembley! - dodał Usyk, który na końcu pozdrowił wszystkich ukraińskich żołnierzy, którzy od ponad trzech lat walczą na froncie z Rosjanami.