W ostatnich tygodniach zagraniczne media o brazylijskim jiu jitsu mocno interesowały się tematem Dereka Moneyberga. Człowiek ten po pochwaleniu się swoją promocją na czarny pas po nieco ponad trzech latach treningu, pojawiał się wszędzie – od instagramowych profili z memami, po portale zajmujące się newsami i poważnymi artykułami. Niemalże wszyscy wątpią w jego rzeczywiste umiejętności.
Cała afera zaczęła się od zdjęcia dodanego piątego lipca – na nim widać głównego bohatera z czarnym pasem w otoczeniu znanych czarnych pasów – Franka Mira (były mistrz UFC i NAGA), Glovera Teixeiry (były mistrz UFC, medalista Trialsów ADCC), Lyoto Machidy (pretendent do pasa UFC), Jake Shieldsa (medalista IBJJF Pan i MŚ ADCC). Opis pod zdjęciem wskazywał na udział w promocji Royce Gracie, który jest jego trenerem:
„Royce powiedział, iż wykonałem dziesięcioletnią pracę w trzy i pół roku”
Środowisko BJJ w większości oburzyło się faktem tej promocji. W historii zdarzały się tak gwałtownie zdobyte czarne pasy, jak na przykład Caio Terra, jednak zawodnicy ci potwierdzali później swoje umiejętności na zawodach i walkach o najważniejsze tytuły. W tym przypadku często powtarzane jest stwierdzenie, iż Derek nie zaprezentował ani umiejętności, ani ducha walki, ani choćby stażu. Co za tym idzie jest stawiany w szeregu z maksymalnie niebieskimi pasami. W sieci można spotkać również filmiki, na których poruszanie się Dereka raczej nie zachwyca: