Mariusz Pudzianowski odpowiedział na słowa Wojsława Rysiewskiego dyrektora sportowego KSW. Pudzian twierdzi, iż nie da sobie rozbić głowy w walce tylko dlatego, iż dużo zarabia.
Mariusz Pudzianowski gwałtownie przegrał z Eddiem Hallem na gali KSW 105 w Gliwicach. Walka Pudziana z angielską Bestią trwała zaledwie 30 sekund. Po wydarzeniu zarówno szefowie KSW jak i dyrektor sportowy federacji nie kryli rozczarowania postawą Mariusza.
Wojsław Rysiewski, który odpowiada za matchmaking w KSW w wywiadzie dla MMA BNB mocno skrytykował Pudzianowskiego, nawiązując do występów innych najbardziej znanych zawodników KSW.
– Czy widziałeś aby Mamed kiedyś klepał ciosy? Albo Michał Materla? Lub Adrian Bartosiński? Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów, taka jest prawda.
Mariusz Pudzianowski odpowiada na słowa dyrektora KSW
Mariusz Pudzianowski odpowiedział na słowa Wojsława Rysiewskiego. Pudzian wyraźnie zdenerwował się wypowiedzią dyrektora sportowego KSW. Zasugerował choćby by ten sam wszedł do klatki.
– Może za podpisanie lukratywnego kontraktu mam sobie dać łeb rozbić? To się chyba Wam w dupkach poprzewracało! Ja wiem gdzie są moje granice, a jak szukacie mięsa armatniego głupiego to nie ten adres. Ja mam swoje granice. Wejdź chodź raz do klatki i wtedy zabierz zdanie bo teoria, a praktyka to dwa różne pojęcia. Moje zdrowie jest ważniejsze niż struganie bohatera, iż nie odklepie. MMA to mały epizod w moim życiu, który i tak długo trwa. A mam jeszcze wiele do zrobienia pożytecznego poza sportem.
Nie ma wątpliwości, iż przygoda Mariusza Pudzianowskiego z KSW dobiega końca. 48 letni wielokrotny mistrz świata strongman sam zapowiedział koniec rywalizacji sportowej i chęć przejścia do organizacji freakowej.
Note: There is a poll embedded within this post, please visit the site to participate in this post's poll.