Bruce Penhall – mistrz świata 1981, 1982 Londyn, Los Angeles
Może zadecydować doświadczenie i to przemawia oczywiście za Bartoszem Zmarzlikiem. Chciałbym, aby wygrał Brady Kurtz ponieważ Australia potrzebuje mistrza świata. Jason Doyle był ostatnim, który tego dokonał. W historii było wielu, którzy powinni zostać mistrzem świata, choćby Dave Jessup. Jednak problem z silnikiem w jednym biegu sprawił, iż nim nie został. Lubię Grand Prix, bo możesz być słabszy w jednej czy dwóch rundach, a pomimo tego zostać mistrzem świata. Wielu woli finał jednodniowy. Taki poniekąd będzie w Vojens. Jeden błąd może sprawić, iż ktoś mistrzem nie zostanie. Wygranie ostatnich czterech rund pokazuje, iż Kurtz jest mentalnie zdolny, aby wygrać po raz piąty. Zmarzlik tor w Vojens zna doskonale i pięć razy wygrywał nie turniej z rzędu, a całe mistrzostwo świata. Obaj są silni mentalnie. Ważne jest, aby żaden z nich nie miał problemów sprzętowych. Nie wiem kto wygra, ale na pewno ten turniej obejrzę w telewizji. Emocje będą niemałe.
Żużel. Kurtz czy Zmarzlik? Wytypował… pies komentatora GP! (WIDEO)
Żużel. Kurtz i Zmarzlik pobiją się o złoto w biegu dodatkowym? Wyjaśniamy, co musi się stać!
Per Jonsson – mistrz świata 1990 Bradford
Zmarzlik jest perfekcyjnie zorganizowany pod każdym względem, w tym sportowym, sprzętowym i mentalnym, ale to Kurtz wygrał cztery ostatnie turnieje. Idzie krok po kroku i w tej swojej drodze jest niewiarygodny. Ważny będzie trening i pola startowe. jeżeli podczas treningu Zmarzlikowi nie będzie coś pasowało, to może to zrodzić niepokój w jego głowie. Z drugiej strony Zmarzlik choćby przy jednym czy dwóch złych momentach jest w stanie z teamem zrobić tak, iż wszystko znów zacznie prawidłowo pracować. Uważam, iż dla dobra żużla powinien wygrać Kurtz i mam nadzieję, iż zrobi w sobotę wielką niespodziankę. Niezmiernie ważna będzie psychika i to nastawienie w głowie. Pamiętam, iż przed finałem w 1988 właśnie w Vojens w swojej głowie jechałem finał dwieście może trzysta razy. Byłem pewny, iż nie przegram biegu. Niestety po tym jak w pierwszym biegu zostałem wykluczony za starcie z Nielsenem wszystko w mojej głowie mentalnie „eksplodowało”. Przecież miałem nie przegrać biegu. Plan się posypał. Skończyłem za podium. Byłem mentalnie przegrany. Zacząłem pracować z psychologiem. Finał Bradford. Siedziałem na swoim krzesełku w parkingu i się koncentrowałem tylko na kolejnym biegu. Żadnych planów w głowie tak, jak rok wcześniej. Bartek jest zawodnikiem z innej planety, ale wierzę, iż Brady ma silną psychikę i mam nadzieję,że to zrobi. Czy tak będzie? Przekonamy się w sobotę.
Żużel. Zmarzlik czy Kurtz? Tak Łaguta typuje mistrza świata!
Gary Havelock – mistrz świata 1992 Wrocław
Nie mam pojęcia co się stanie, ale wiem co chciałbym, aby się stało. Chciałbym, aby Brady wygrał. Nie ukrywam przed mistrzostwami coś tam na niego postawiłem i choćby jak będzie drugi, to trochę mi się zwróci. Nie sądzę, aby fakt, iż Brady wygrał cztery Grand Prix z rzędu jakoś specjalnie na niego wpłynął. Cała presja jest na Zmarzliku, nie na Kurtzu. Co do tego nie mam wątpliwości jakichkolwiek. Zajmie drugie miejsce i tak wszyscy będą mówić, iż to doskonały wynik. Brady nie ma na sobie presji żadnej poza tą jaką sobie sam wytworzy. Nie powinien nic zmieniać w sensie swoich działań przed finałem. Nie wiem jak się przygotowuje, ale powinien robić to, co do tej pory, bo wszystko działa. W miarę zbliżania się finału wielu zaczyna panikować i szukać czegoś jeszcze co wcale nie jest konieczne. On nie musi szukać niczego. Wszystko ma pod kaskiem i w rękawiczce. Ja w finale w 1992 roku we Wrocławiu miałem wiarę w siebie. Nie pozwoliłem, aby coś mi przeszkadzało. Rywale? Moj mózg mówił tak „Już ich pokonałeś, więc nie ma powodu, abyś nie mógł zrobić tego dzisiaj”.
Żużel. Jepsen Jensen chce to zrobić drugi raz! Tylko oni wygrywali Grand Prix z dziką kartą
Greg Hancock – mistrz świata 1997, 2011, 2014, 2016
Podobnie jak Billy Hamill w 1996 roku, Brady w sobotę nie ma nic do stracenia. Australijczyk jest w znakomitej formie i nie widzę powodu dla którego nie miałby złamać kolejnego rekordu i wygrać po raz piąty. Wiem, iż Bartek to zawodnik wyjątkowy i jestem pewien, iż zrobi wszystko, aby postawić kropkę nad i w Vojens. We Wrocławiu byłem pod wrażeniem Dana Bewleya, który pokazał, iż chce być na szczycie, ale został przyćmiony przez pojawienie się Kurtza. Ja spodziewałem się, iż w tym roku Bartkowi najbardziej zagrozi Dan. Jedno jest pewne. Czekają nas niesamowite zawody w Vojens i będzie to jedno z najbardziej ekscytujących zakończeń sezonu.
Żużel. Discovery ma dość Grand Prix? „Nie mamy nic nowego do przekazania”
Tony Rickardsson – mistrz świata 1994 (Vojens) 1998, 1999, 2001, 2002, 2005
W Vojens wygrałem ostatni jednodniowy finał w 1994 roku. Mówiąc szczerze w 1994 nie miałem wielkich oczekiwań na tytuł do momentu biegu barażowego, kiedy uwierzyłem, iż mogę wygrać mistrzostwo świata. Drugie wspomnienie z Vojens to sezon 1999, kiedy w ostatnim turnieju złapałem Tomasza Golloba, który był po groźnej kontuzji. Tamten sezon i nasza walka z Gollobem jest podobna do tej Kurtza ze Zmarzlikiem. Goniłem Golloba i przed ostatnim turniejem miał cztery punkty przewagi. Wiedziałem, iż jak wygram będę mistrzem świata i na tym tylko się fokusowałem. Myślę, iż Brady jest w bardzo podobnym położeniu. Bartek wygra jak będzie choćby drugi, ale nie chciałbym być w jego butach. Zawsze lepiej jest gonić niż być gonionym. Cokolwiek Kurtz zrobi ma za sobą wspaniały sezon. Myślę, iż presja większa jest na Bartku. On ma więcej do stracenia. Szósty tytuł? Myślę, iż Bartek o tym myśli, ale nie jest to myśl przewodnia. Ja nigdy nie myślałem o szóstym tytule do momentu, kiedy zdobyłem pięć, wtedy myśl o szóstym pojawiała się częściej i pomimo pierwszych myśli o końcu kariery „nakręcała”. Moim zdaniem szanse rozkładają się 50 do 50.
Źródło: Speedway Star