Mało kto się spodziewał, iż dzikie karty od promotorów Speedway Grand Prix tak poruszą żużlowy światek. Jason Doyle i Max Fricke otrzymają kolejną szansę startów, ale największe emocje wzbudziło trzecie nazwisko. Tai Woffinden dostał przepustkę od promotorów i wraca do walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Brytyjczyk na łamach „The Sun” przyznał, iż jest naprawdę zaszczycony możliwością powrotu.
Tai Woffinden wraca do gry
Ostatnie mistrzostwo Woffindena to sezon 2018. Brytyjczyk stanął w blasku reflektorów, dołączając do klubu trzykrotnych mistrzów, ale również od tamtego sezonu zaczął regularnie łapać poważne kontuzje. Próżno szukać dłuższego okresu, gdzie Tai Woffinden przejechał cały rok bez uraz, który wykluczał go ze ścigania. Poważny wypadek w Krośnie kosztował byłego zawodnika Wolverhampton Wolves bardzo wiele. Jest tym bardziej wdzięczny promotorom za docenienie jego wartości.
– Jestem zaszczycony, iż otrzymałem możliwość powrotu – mówi Woffinden dla „The Sun”. – Jedyny powód, dlaczego mnie tam nie było to kontuzje, które doznawałem z roku na rok. Dostrzegli (promotorzy) moje umiejętności i fakt, ile osiągnąłem. Wierzą, iż jestem w stanie pojechać na dobrym poziomie, podobnie jak ja. To naprawdę miłe, iż mogę liczyć na wsparcie od kogokolwiek, kto podjął decyzję.
Sam Tai Woffinden jest naprawdę zmotywowany do jazdy na międzynarodowej scenie. Zanim będzie skreślany to liczy, iż przejedzie sezon bez kontuzji i udowodni swoje możliwości.
– Nie mogę się doczekać ponownego startu. Moje ostatnie mistrzostwo to sezon 2018. W każdym kolejnym sezonie doznawałem kontuzji. o ile dostanę jeden bez kontuzji, na pewno pokaże na co mnie stać – zapewnia.
Powrót na tor? Najpewniej w lutym
Przede wszystkim kibice oczekują na pierwszy start Woffindena po kontuzji. Texom Stal Rzeszów wielokrotnie próbowała zasiewać ziarenko niepewności i mówić, iż Brytyjczyk wróci do składu na fazę play-off. Oczywiście do tego nie doszło, a on sam parafował umowę z Moonfin Malesą Ostrów Wielkopolski. Dodatkowo Tai Woffinden przez cały czas ciężko pracuje, żeby był w pełni zdrowia przed najważniejszymi momentami sezonu. Jak sam przekazał, najpewniej wróci do jazdy podczas Rob Woffinden Classic, czyli turnieju ku pamięci jego ojca. Zaplanowany on jest na luty.
– Nie jestem jeszcze w pełni zdrowy, ale jestem coraz bliżej celu. Podpisałem dwuletni kontrakt w Ostrowie i tyle. Nie wiem, czy wrócę do brytyjskiego żużla. Żaden z klubów nie zapytał, czy chcę wrócić. Mam jednak telefon pod ręką, a nigdy nie mówię nigdy. (…) Jestem w Australii i najpewniej pojadę w turnieju mojego taty (Rob Woffinden Classic) w lutym. Od tego momentu będę ścigał się regularnie – podkreśla.
