Kurtz robi furorę w tegorocznym cyklu. Wygrał kolejno w Gorzowie, Malilli, Rydze oraz Vojens. Wielu myślało, iż nie wytrzyma walki z tak mocnym Bartoszem Zmarzlikiem, a on zadziwia z każdą kolejną rundą.
To na co wielu ekspertów i byłych mistrzów zwraca uwagę to kwestia mentalna. Po Australijczyku w ogóle nie widać jakiejkolwiek presji i tego, iż jest debiutantem w cyklu. Zapytaliśmy go zatem jak spędzi te ostatnie dni przed finałem.
Żużel. Zmarzlik vs. Kurtz. Tak złoto typują mistrzowie świata!
Żużel. Kurtz czy Zmarzlik? Wytypował… pies komentatora GP! (WIDEO)
Jeśli chodzi o ostatnie zawody przed turniejem Vojens, to nie poszły one po myśli Kurtza. Wraz ze swoją brytyjską drużyną Belle Vue Aces przegrał on półfinał z Ipswich Witches. Na nielubianym przez siebie torze w Ipswich zdobył zaledwie cztery punkty z bonusem w czterech startach.
– To dla mnie tydzień taki, jak każdy inny. Każdy z nich jest istotny w moim życiu. To nie na mnie jest presja. Wygrałem cztery turnieje z rzędu, zdobędę przynajmniej srebro w debiucie – mówi Kurtz.
– Nie mam się czym martwić. Bez sensu jest myśleć o tym, co będzie na koniec turnieju w Vojens. W sobotę najpierw pomyślę o kwalifikacjach, a potem o każdym kolejnym wyścigu. To działało do tej pory, chociażby we Wrocławiu – dodaje.
Żużel. Zmarzlik czy Kurtz? Tak Łaguta typuje mistrza świata!
Pewne jest to, iż w sobotę będziemy świadkami wielkiej historii. Albo pierwszy raz tytuł zgarnie debiutant, albo Bartosz Zmarzlik dołączy do dwóch wielkich mistrzów – Ivana Maugera oraz Tony’ego Rickardssona, którzy sięgnęli po sześć tytułów.
Dla Zmarzlika ostatnie zawody przed zmaganiami w Danii również nie były wybitne. Z Lejonen Gislaved odpadł on z rywalizacji w lidze szwedzkiej. Na swoim koniec zapisał osiem punktów z bonusem w czterech startach.
Żużel. Kurtz i Zmarzlik pobiją się o złoto w biegu dodatkowym? Wyjaśniamy, co musi się stać!
Polak również nie twierdzi, iż jest pod presją. Wygrał już w żużlu tyle, iż spokojnie może cieszyć się żużlem. Zmarzlik cieszy się też z tego, iż w tym roku ma godnego rywala w walce o najcenniejsze trofeum w czarnym sporcie.
– Byłem w różnych sytuacjach podczas turniejów Grand Prix i jestem gotów na wszystko. Cieszę się i jestem dumny z tego roku. Brady rzucił mi duże wyzwanie. Razem robimy dobre widowisko – wspominał nam obrońca tytułu.
– Ja nie muszę, ja mogę. Dalej jestem młody i wiele lat jeszcze przede mną – dodaje obrońca tytułu w rozmowie z TVP Sport.
Finałowe rozstrzygnięcie czeka nas w Vojens już w sobotę. Kwalifikacje zaplanowane są na godz. 14:00. O 19:00 rozpocznie się natomiast główny turniej.