Żużel. Polska drugim domem? Hansen o języku, jedzeniu i różnicach kulturowych! (WYWIAD)

2 godzin temu

O tym, iż Polska ma szczególne miejsce w jego sercu. O różnicach kulturowych, polskiej gościnności, zabawnych wpadkach językowych, gotowaniu naszych potraw czy planach na Święto Niepodległości. O tym wszystkim oraz o wielu innych tematach szczerze, z dystansem i uśmiechem rozmawiamy z Patrickiem Hansenem, duńskim żużlowcem.

Nie każdy wie, jak zaczęła się Twoja przygoda z naszym krajem. Cofnijmy się więc na chwilę do początku – jak to się stało, iż trafiłeś do Polski? I jak pamiętasz swoje pierwsze wrażenia, kiedy tu przyjechałeś jako młody chłopak?

Nie jest tajemnicą, iż do Polski trafiłem dzięki żużlowi. W waszym kraju scena speedway’owa jest żywa i pełna możliwości, podczas gdy w Danii tego po prostu brakowało. W moim kraju irytowało mnie to, iż na treningi trzeba było przyjeżdżać samemu – praktycznie nie było z kim ćwiczyć, brakowało trenerów i wsparcia, które pozwoliłoby naprawdę się rozwijać. Bardzo zależało mi, żeby robić postępy w żużlu, i doszedłem do wniosku, iż najlepszą drogą będzie podróż do Polski. Jako młody chłopak trafiłem tu około 2008-2009 roku. Miałem wtedy mniej więcej 10 lat. Wszystko zaczęło się od Gorzowa, tu przyjechałem na kilka dni. Moje pierwsze wrażenie było dość surowe – wydawało mi się, iż jest tu biednie i staro.

Minęło już sporo lat, odkąd pierwszy raz przekroczyłeś polską granicę. Dziś masz tu rodzinę, przyjaciół, swoje miejsce. Jak patrzysz na Polskę teraz? Co dla Ciebie znaczy ten kraj?

Bardzo lubię Polskę. Stała się dla mnie jak drugi dom – miejscem, w którym czuję się naprawdę u siebie. Trudno to ująć słowami… mógłbym przecież spędzić zimę w moim kraju, tak jak robi wielu zawodników, ale nie – jestem tutaj i naprawdę mi się tu podoba. Mam tu rodzinę, ale też mam część rodziny w Danii, więc oczywiście czasem będę jeździł do nich, żeby ją odwiedzić. Również teraz wybieram się tam do pracy na pewien okres. Zarobki są tam trochę lepsze.


Wspomniałeś, iż Polska stała się dla Ciebie jak drugi dom. A gdybyś miał wskazać, co najbardziej Cię tutaj urzeka? Co sprawia, iż tak dobrze się tu czujesz?

Najbardziej cenię tu w Polsce to, iż ludzie mają dla siebie wzajemny szacunek i kulturę, taką staromodną, ale bardzo przyjemną. Miło, iż zwracacie się do siebie „pan” i „pani” – coś, czego w Danii nie ma. U nas jest dużo luźniej, wszyscy są na „ty”, co oczywiście ma swoje plusy i minusy. Lubię też to, jak dbacie o tradycje i jak przywiązani jesteście do swojego kraju. Ludzie są otwarci, towarzyscy i bardzo gościnni. Kiedy mamy rodzinne spotkania, jest na bogato – dużo jedzenia, ciepła atmosfera – to naprawdę cieszy serce.

Żużel. Czy Speedway Kraków grozi brak licencji? Jest lista do poprawki od GKSŻ! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Prezes potwierdza rozstanie! „Nie prowadziliśmy rozmów” – PoBandzie – Portal Sportowy

Wiadomo, iż język polski do najłatwiejszych nie należy. Wielu obcokrajowców podkreśla, iż to prawdziwe wyzwanie. Jak wyglądała Twoja przygoda z nauką języka polskiego? Było Ci trudno się go nauczyć?

To było bardzo trudne, bo jako młody chłopak przyjechałem do Polski i bardzo chciałem móc normalnie komunikować się z ludźmi w klubie i z tymi, z którymi współpracowałem. Na początku było ciężko, choćby próbowałem chodzić na szkolenia w Kopenhadze, ale to nie działało tak, jak chciałem – znałem pojedyncze słowa, ale trudno było złożyć z nich pełne zdania.

Kiedy przyjechałem do Polski i byłem z Martyną, jeszcze w czasie pandemii, starałem się wykorzystać ten czas jak najlepiej. Całą naukę języka opierałem głównie na praktyce – słuchaniu, rozmowach z Martyną, próbowaniu mówić, nie przejmowaniu się błędami. Nauka języka do poziomu komunikowania zajęła mi około 4 lata.

W 2020 roku potrafiłem się już porozumiewać z Martyną, a do normalnej komunikacji z innymi ludźmi potrzebowałem jeszcze około roku. To było intensywne, ale dzięki temu w 2021 roku, kiedy robiłem swój pierwszy wywiad w Ostrowie, mogłem już poradzić sobie sam. przez cały czas się uczę, cały czas staram się poprawiać. Chcę osiągnąć taki poziom, żeby mój akcent w ogóle nie był słyszalny. Nie poddaję się i wiem, iż nauka języka to proces, który wciąż trwa.

Każdy, kto uczy się nowego języka, ma na koncie jakąś zabawną wpadkę – często taką, o której potem długo się pamięta. Masz jakąś historię, która do dziś wywołuje uśmiech, gdy o niej myślisz?

Miałem też wiele zabawnych wpadek językowych. Pierwsza, która przychodzi mi do głowy, zdarzyła się, gdy brałem udział w rehabilitacji w Krakowie. Moja żona Martyna nie mogła wtedy być przy mnie, bo pakowała moje rzeczy w domu. Na rehabilitacji pytali, czy ktoś ze mną jest, a ja odpowiedziałem: „Niedługo przyjedzie narzeczony”, zamiast „narzeczona” (śmiech). Nie wiedziałem wówczas, iż coś powiedziałem nie tak, ale później wszystko się wyjaśniło. Ogólnie nauczyłem się, iż nie warto przejmować się błędami językowymi – nigdy nie będzie się mówiło idealnie, najważniejsze to próbować, mówić i rozwijać się w języku.

Żużel. Pedersen w Krakowie? Mamy nowe informacje! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Lebiedew nie jest pierwszy! Oto transfery na linii Falubaz-Stal! – PoBandzie – Portal Sportowy

Polacy są znani z tego, iż lubią dobrze zjeść, a nasza kuchnia zwykle jest doceniana wśród obcokrajowców. Jak to wygląda w twoim przypadku? Ciekawi mnie, które dania przypadły Ci szczególnie do gustu?

Ciężko wybrać jedno ulubione danie, bo jestem typem osoby, która chce spróbować niemal wszystkiego. Pamiętam, jak dopiero zaczynałem poznawać polską kuchnię – bardzo przypadły mi do gustu pierogi z mięsem albo ruskie. Teraz, ogólnie rzecz biorąc, przez cały czas najbardziej lubię pierogi – to obowiązkowy punkt na mojej liście. Bardzo smakuje mi też niedzielny rosół.

Wiadomo, iż nie wszystko każdemu smakuje. Czy jest coś, co kompletnie nie trafiło w Twój upodobania, jakiejś potrawy, której unikasz szerokim łukiem?

Jeśli chodzi o rzeczy, których nie przepadam, to zdecydowanie pierogi na słodko. W sumie nie mogę powiedzieć, iż ich nie lubię, ale te galaretki mięsne… po prostu nigdy ich nie próbowałem, a samo patrzenie na nie wywołuje u mnie lekkie „nie” (śmiech).

No dobrze, ale czy zdarzyło Ci się samemu stanąć przy kuchni i spróbować przygotować coś z polskich dań? Czy raczej wolisz skupić się na jedzeniu? (śmiech)

Jeśli chodzi o gotowanie polskich potraw – cóż, żadnej nie potrafię przyrządzić w tradycyjny sposób. Mogę tylko wrzucić pierogi do wrzącej wody i wyjąć je, kiedy wypłyną na powierzchnię (śmiech). Nigdy nie próbowałem przygotować niczego z polskiej kuchni. Gotowanie w ogóle nie jest moją pasją i nie interesuję się nim specjalnie. Na szczęście mam fantastyczną rodzinę, która radzi sobie w kuchni doskonale (śmiech). Moja żona, Martyna, śmiała się ze mnie, kiedy pierwszy raz przyjechała do mojego mieszkania w Ostrowie, a tam… lodówka była pusta. Wtedy wrzuciłem pizzę do pieca i mieliśmy gotową kolację (śmiech).

Żużel. Zmarzlik w Sparcie to zły pomysł?! Zaskakujące słowa! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Strach w Stali? Włókniarz walczy o lidera, mamy potwierdzenie! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żyjesz trochę między dwoma światami – Danią, z której pochodzisz, i Polską, która stała Ci się bliska. Jak postrzegasz różnice między tymi krajami?

Polska jest krajem głęboko religijnym, podczas gdy w Danii temat wiary nie odgrywa u nas żadnej roli. Mam też wrażenie, iż Polacy są bardziej emocjonalni, a Duńczycy spokojniejsi. Zupełnie inne jest też podejście do sportu. W Polsce to często sprawa życia i śmierci – ludzie angażują się całym sercem, przeżywają emocje i są bardzo przywiązani do drużyn. W Danii jest trochę inaczej – „to tylko sport” i nikt nie robi z tego wielkiej sprawy. Takie mam wrażenie.

Polacy bardzo mocno pielęgnują swoje tradycje i święta narodowe. Dziś obchodzimy 11 listopada – Święto Niepodległości. Jak Ty planujesz spędzić ten dzień? I jak z perspektywy obcokrajowca odbierasz to święto?

Zauważyłem, iż w Polsce jest bardzo dużo świąt. Wcale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie – lubię to. Zawsze staram się uszanować polskie tradycje. 11 listopada spędzę w domu z rodziną, w spokojnej, rodzinnej atmosferze.

Rozmawiał MICHAŁ BRAEUER

ZOBACZ TAKŻE:

Żużel. Co z duetem Brzozowski-Gomólski? Był telefon z PGE Ekstraligi! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Grudziądz skończy z medalem w 2026? Stawia sprawę jasno! – PoBandzie – Portal Sportowy

Idź do oryginalnego materiału