16-letni wychowanek leszczyńskiej Unii, Kacper Mania, to jedna z największych nadziei polskiego żużla. Mimo młodego wieku, na koncie ma już imponujące sukcesy, a niedawno przypieczętował wygraną w cyklu turniejów zaplecza kadry juniorów.
W Gdańsku rozegrano turnieje zaplecza kadry narodowej juniorów, które zamknęły cykl zmagań w tym sezonie. Kacper Mania przyjechał do Gdańska z kilkupunktową przewagą w klasyfikacji ogólnej, jednak początek zawodów był dla niego trudny. – Myślę, iż po poniedziałkowym występie gdański tor nie będzie należał do moich ulubionych. Ciężko tutaj się wyprzedza, bardzo istotny jest start. Na torze są dziury. To ciężki tor, a moje umiejętności nie są jeszcze tak wysokie, by sobie z tym wszystkim radzić i jechać tak samo skutecznie jak na innych torach, które są najczęściej gładkie – ocenił 16-latek.
Mimo trudności, potrafił wyciągnąć wnioski. – Mimo wszystko po pierwszym dniu razem z moim teamem wyciągnęliśmy wnioski i było zdecydowanie lepiej – stwierdził Mania.
Żużel. Hitowe transfery i jasna deklaracja. Padło słowo „awans” (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Nicki Pedersen wyląduje w Łodzi?! Jest odpowiedź Orła! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Zmarzlik czy Kurtz? Tak Łaguta typuje mistrza świata! – PoBandzie – Portal Sportowy
Ostatecznie, Mania triumfował w całym cyklu, a nagrodą jest miejsce w kadrze na przyszły rok. – W każdych zawodach staram się jechać najlepiej, jak potrafię. Kolejne zawody, kolejne tory są okazją, by coś poznać i nauczyć się czegoś nowego. Wiadomo, iż te turnieje wszyscy traktują bardzo prestiżowo. Każdy z moich kolegów chciał wygrać. Od początku udział w tych turniejach bardzo mi pasował. Były fajne tory i uzyskałem bardzo dobre wyniki. Jedynie w Gdańsku byłem zawiedziony swoją postawą. Na szczęście, po pierwszym niezbyt udanym dniu, trochę się „odkułem” i zdobyłem tyle punktów, iż w gdańskim minicyklu znalazłem się na podium. Cieszy mnie, iż potrafiłem wyciągnąć wnioski z pierwszego dnia i kolejnego dnia pojechać zdecydowanie lepiej. Oby tak dalej – podsumował Mania.
Mania zdecydowanie dominował w cyklu, dlatego drobne potknięcia w Gdańsku, nie miały wpływu na końcowy wynik. – Każde zawody były dobre, bo za każdym razem osiągałem dobre wyniki. Kończyłem turnieje na podium: na pierwszym lub drugim miejscu. Z każdych zawodów kadry byłem zadowolony, z wyjątkiem pierwszych w Gdańsku – powiedział.
Od lat mówi się o świetnym prowadzeniu juniorów w Lesznie. Mania, mimo młodego wieku, ma już na koncie spore sukcesy. Zdobył Mistrzostwo Polski par klubowych, a w finale indywidualnym zameldował się na czwartym miejscu. Z reprezentacją Polski wywalczył niedawno srebrny medal mistrzostw Europy juniorów. – Na pewno Roman Jankowski, ale też i Rafał Okoniewski dużo podpowiadają. Zresztą mamy bardzo doświadczony sztab szkoleniowy, który dba, byśmy jechali jak najlepiej. Naprawdę mamy od kogo się uczyć. Trzeba słuchać naszych klubowych legend i wyciągać wnioski – stwierdził Mania.
Podkreśla, iż jego wyniki są zasługą pracy całego teamu. – Mój wynik w tym sezonie jest w mojej ocenie w większości zasługą mojego teamu. Naprawdę wiele zawdzięczam mojemu tacie, który to wszystko prowadzi i utrzymuje porządek. On dba, by cały nasz team dobrze funkcjonował. Na co dzień obserwuję, ile pracy wszyscy wkładają, dlatego każde osiągnięcie jest sukcesem całego teamu. Wiadomo ja również muszę ciężko pracować. Zimę przepracowałem bardzo solidnie, miałem wiele treningów przygotowawczych. Zawsze dawałem z siebie maksa, by na sezon być przygotowanym. Jak widać ciężka praca popłaca – podsumował wychowanek Unii Leszno.
Żużel. Prezes Startu szokuje! Przez gnieźnieńskie DNA są skazani na porażkę?! – PoBandzie – Portal Sportowy
Mimo napiętego grafiku, Mania stara się łączyć sport z edukacją. – Chodzę do szkoły. Muszę to jakoś pogodzić. Nie jest łatwo, ale wiem, iż muszę ukończyć szkołę. Przez zawody w Gdańsku musiałem odpuścić rozpoczęcie roku szkolnego, ale na szczęście nie było żadnych lekcji. Do szkoły wracam już w czwartek – stwierdził.
Przedsezonowe przewidywania, iż Unia będzie rywalizować z bydgoską Polonią o awans, sprawdziły się. Pierwsze spotkanie finałowe play-off w Bydgoszczy zakończyło się remisem 45:45, a Kacper Mania dołożył do dorobku swojej drużyny 7 punktów w 4 biegach. – Wiadomo, iż każdy chce wygrać, ale tak to jest w sporcie: ktoś musi wygrać i na pewno wygra lepszy. Mamy bardzo silny zespół i w tej chwili każdy jest chyba w szczycie swojej formy, dlatego na pewno damy z siebie wszystko i będziemy walczyć – ocenił 16-latek.
Klub i drużyna myśli o triumfie w Metalkas 2. Ekstralidze. – Myślę, iż wszyscy – cały klub, całe Leszno, nasi kibice myślą o tym, by zapewnić sobie awans i nie jeździć w barażach – zakończył Kacper Mania.
Tomasz Rosochacki