Wyrok w sprawie Leona Madsena. Żużlowiec wydał oświadczenie

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Przez ostatnie miesiące Leon Madsen toczył sądową batalię z byłą partnerką – Magdą Bradtke. Ich rozstanie nie należało do najkrótszych, gdyż mieli ze sobą dzieci. Sprawa trwała ponad 18 miesięcy i choć już w lutym ubiegłego roku zawodnik otrzymał tymczasowe prawo do opieki nad córkami, to w dalszym ciągu nie mógł ich zobaczyć. Sytuacja zmusiła go choćby do publicznego ogłoszenia, iż była narzeczona porwała dzieci z Danii do Polski, gdzie nie uszanowano wyroku sądu z Kraju Hamleta.

W sierpniu tego roku sprawa ponownie ujrzała światło dzienne. Bradtke ogłosiła bowiem publicznie, iż Duńczyk znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Zawodnik miał dopuścić się także zamontowania lokalizatora w samochodzie byłej partnerki, czy próbować choćby siłowo odebrać dzieci od matki. Ponadto założyła ona sprawę przeciwko zawodnikowi Stelmet Falubazu Zielona Góra o groźby zabójstwa. Wówczas pod stadionem ekipy „Myszki Miki” pojawiła się z prywatnym detektywem Krzysztofem Rutkowskim. Jego biuro miało objąć opieką Polkę.

We wtorkowy wieczór na social mediach zawodnika pojawiło się jednak oświadczenie, w którym wyjaśnia, iż Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok na korzyść zawodnika. W związku z nim dzieci zamieszkają z nim w Danii. Wyrok nie jest jednak prawomocny i jest możliwość odwołania się od wyniku sprawy. Magda Bradtke musi natomiast zapłacić 5 tysięcy złotych za każde przewinienie z nieprzestrzeganiem kontaktów dzieci z ojcem. Ponadto sąd nie znalazł żadnych poszlak potwierdzających zarzuty wobec zawodnika.

Sąd nie znalazł podstaw dla fałszywych oskarżeń, które Magda stawiała przeciwko mnie, ponieważ nie było żadnych dowodów ani dokumentacji, które by je potwierdzały.
Wręcz przeciwnie, wszystkie dowody, w tym opinia psychologiczna, wykazały, iż krytyczna sytuacja rodzinna, z którą dziś się mierzymy, jest wynikiem godnego ubolewania postępowania Magdy. Doprowadziło to do tego, iż dwie małe dziewczynki, które głęboko kochają swojego ojca, zostały pozbawione możliwości zobaczenia go przez półtora roku
– czytamy w oświadczeniu.

Zwrócił także uwagę, iż sprawa powinna trwać maksymalnie sześć tygodni. W jego przypadku przedłużyła się aż trzykrotnie, ale mimo wszystko jest wdzięczny za uczciwość i bezstronność służb. Nie zabrakło także podziękowań najbliższym czy pani prawnik. Potwierdził także, iż sprawa w dalszym ciągu nie jest zakończona.

Od samego początku utrzymywałem swoją niewinność i teraz zostałem oczyszczony we wszystkich sprawach sądowych – zarówno w Danii, jak i w najwyższym międzynarodowym sądzie w Polsce zajmującym się sprawami uprowadzeń dzieci. To potwierdza, iż zostałem niesłusznie poddany głęboko niesprawiedliwemu i emocjonalnie wyczerpującemu procesowi – polowaniu na czarownice, którego żaden rodzic nie powinien nigdy doświadczać – czytamy dalej.

Chciałbym wyrazić serdeczne podziękowania wszystkim, którzy wspierali mnie i moje córki w tym trudnym czasie – mojej rodzinie, przyjaciołom, mojej prawniczce Elżbiecie Bansleben oraz wszystkim, którzy byli przy nas. Walka o sprawiedliwość może jeszcze nie jest zakończona, ale dzisiejsza decyzja stanowi istotny krok w kierunku sprowadzenia moich dzieci do domu i ponownego zjednoczenia naszej rodziny – zakończył Leon Madsen.

Pełna treść oświadczenia Leona Madsena:

SPRAWIEDLIWOŚCI STAŁO SIĘ ZADOŚĆ
Po uprowadzeniu moich dzieci do Polski przez ich matkę półtorej roku temu, Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał 4 listopada wyrok w sprawie dotyczącej Konwencji Haskiej w sprawie moich dzieci.
Sąd orzekł na moją korzyść i nakazał Magdzie zwrot dzieci do Danii w ciągu siedmiu dni. Jednakże decyzja może zostać zaskarżona do sądu apelacyjnego w Warszawie.
Ponadto sąd zadecydował, iż Magda musi zapłacić 5000 złotych za każdy przypadek niezastosowania się do nakazu dotyczącego moich kontaktów z dziećmi.
Sąd nie znalazł podstaw dla fałszywych oskarżeń, które Magda stawiała przeciwko mnie, ponieważ nie było żadnych dowodów ani dokumentacji, które by je potwierdzały.
Wręcz przeciwnie, wszystkie dowody, w tym opinia psychologiczna, wykazały, iż krytyczna sytuacja rodzinna, z którą dziś się mierzymy, jest wynikiem godnego ubolewania postępowania Magdy.
Doprowadziło to do tego, iż dwie małe dziewczynki, które głęboko kochają swojego ojca, zostały pozbawione możliwości zobaczenia go przez półtorej roku.
Polski prokurator państwowy również stwierdził w sądzie, iż dzieci powinny zostać zwrócone do Danii.
Chociaż sprawa trwa już ponad 18 miesięcy – pomimo międzynarodowych konwencji stanowiących, iż powinna zostać rozwiązana w ciągu sześciu tygodni – jestem wdzięczny, iż sąd i sędzia zachowali swoją uczciwość i bezstronność pomimo wielokrotnych prób opóźniania procesu przez stronę przeciwną.
Od samego początku utrzymywałem swoją niewinność i teraz zostałem oczyszczony we wszystkich sprawach sądowych – zarówno w Danii, jak i w najwyższym międzynarodowym sądzie w Polsce zajmującym się sprawami uprowadzeń dzieci.
To potwierdza, iż zostałem niesłusznie poddany głęboko niesprawiedliwemu i emocjonalnie wyczerpującemu procesowi – polowaniu na czarownice, którego żaden rodzic nie powinien nigdy doświadczać.
Chciałbym wyrazić serdeczne podziękowania wszystkim, którzy wspierali mnie i moje córki w tym trudnym czasie – mojej rodzinie, przyjaciołom, mojej prawniczce @adwokatnaobcasach i wszystkim, którzy przy nas stali.
Walka o sprawiedliwość może jeszcze nie jest zakończona, ale dzisiejsza decyzja stanowi istotny krok w kierunku sprowadzenia moich dzieci do domu i ponownego zjednoczenia naszej rodziny.

Leon Madsen (z prawej)
Idź do oryginalnego materiału