Ważna deklaracja Gapińskiego! Podpisze kontrakt

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Ostatnie dni są bardzo burzliwe w ostrowskim żużlu. Z klubem pożegnali się dwaj trenerzy, Kamil Brzozowski i Kacper Gomólski, a było to spowodowane odejściem z Ostrovii dotychczasowego kierownika drużyny, Kamila Gilickiego. Ostrowianie od razu zaczęli szukać ich następców i tak oto do sztabu szkoleniowego oficjalnie dołączył Tomasz Gapiński. Jest to były wieloletni kapitan Ostrovii, a więc można powiedzieć, iż wrócił na stare śmieci.

Sezon 2025 dla Gapińskiego zakończył się dość wcześnie, podczas majowego meczu Pronergy Polonii Piła w Gnieźnie zanotował groźny upadek i do końca sezonu nie wystąpił w zawodach, odbywał jedynie sesje treningowe. W rozmowie z klubowymi mediami Moonfin Malesy Ostrów Gapiński przyznał, iż nie zamierza jeszcze kończyć definitywnie żużlowej kariery i podpisze jeszcze kontrakt „warszawski”.

– Zdecydowałem się z racji też już wieku i gdzieś tam odniesionej kontuzji w zeszłym roku. Oczywiście chciałem kontynuować jazdę i będę kontynuował, bo pewnie kibice i tak się dowiedzą. Potem podpiszę też kontrakt warszawski w razie „wu”. Chcę iść dalej. W zeszłym roku zacząłem współpracę już z pilską młodzieżą, pilskiej akademii. Początki takiej jakby nowej ery po byciu zawodnikiem, więc Ostrów jest dla mnie ważnym miejscem, bo cztery sezony tutaj spędziłem w bardzo dobrym nastroju, z bardzo dobrymi wynikami, więc kiedy prezes zadzwonił, kiedy szef Andrzej tutaj przedzwonił, żeby przyjechać na kawę, podyskutować, to wiedziałem, iż coś z tego będzie i tak też się stało – mówi na łamach tzostrovia.pl.

Chce wprowadzić juniorów na nowy poziom

Tomasz Gapiński jak sam przyznaje, bardzo dobrze wspomina czas jazdy w Moonfin Malesie Ostrów. Ścigał się tutaj w latach 2019-2022 i czuł się bardzo dobrze. Jak sam przyznaje, liczy, iż swoim doświadczeniem przyczyni się do rozwoju ostrowskiej młodzieży.

– Były to wspaniałe lata, bo kiedy Ostrovia awansowała z drugiej do pierwszej ligi, miałem przyjemność łączyć do tego zespołu, nowo budowanego zespołu. Był też Grzegorz Walasek, pewnie niejeden kibic to pamięta, ale ja to tak najbardziej zapamiętałem, bo z Grzegorzem byliśmy kolegami, ale zżyliśmy się tutaj w Ostrowie jeszcze mocniej i wprowadziliśmy klub też na inny poziom. Bardziej to zorganizowaliśmy, bardziej to pchnęliśmy do przodu naszym doświadczeniem i to gdzieś tam z roku na rok procentowało. Teraz ja będę chciał przełożyć to na pracę z tymi najmłodszymi, czyli z Pawłem Sitkiem i Filipem Seniukiem, gdzieś tam pchnąć ich bardziej do przodu, aby gdzieś tam nawiązać do swoich czasów – komentuje.

Tomasz Gapiński
Idź do oryginalnego materiału