Wszystkie kary na niego idą. Sainz z dużą grzywną, ale mogła być jeszcze większa

Powiedzieć, iż Carlos Sainz zalicza trudny start sezonu w Williamsie to jak nic nie powiedzieć. Podczas GP Japonii zgarnął 3 kary.

Przejście Sainza z Ferrari było bardzo nagłaśniane przez Williamsa, który chwalił się, iż ma jeden z najrówniejszych składów w stawce. Niestety, w pierwszych 3 rundach sezonu Hiszpan zdobył tylko 1 punkt.

Na torze Suzuka był wolniejszy w kwalifikacjach i wyścigu do swojego partnera, Alexa Albona, który punktował w każdej rundzie tego sezonu. Ich bilans pojedynków w kwalifikacjach i wyścigu to 3-0 na korzyść Taja.

Kara

Podczas GP Japonii oprócz słabego tempa Sainz musiał borykać się z karami. Zaczęło się od przekroczenia prędkości w alei serwisowej o prawie 14 km/h. Trudno przypisywać tak duże przekroczenie zespołowi i pomyłce przy kalibracji pit-limitera. Kara €1000 poszła jednak dla zespołu.

Następnie Williams nie poinformował Sainza, iż zbliża się do niego Lewis Hamilton, co sprawiło, iż Hiszpan dostał karę przesunięcia na starcie wyścigu o 3 miejsca.

Jakby tego było mało, Sainz dziś spóźnił się na ceremonię hymnów. Takie przewinienie jest od tego sezonu surowiej karane za sprawą zaostrzenia przepisów FIA dotyczących wypowiedzi i zachowania kierowców.

Sędziowie w swojej decyzji podkreślają, iż mogą wymierzyć za nie karę choćby €60 tys. Na korzyść Sainza działały jednak jego tłumaczenia. Kierowca przyznał, iż tuż przed ceremonią poczuł dolegliwości żołądkowe i to one spowodowały spóźnienie.

W związku z tym Sainz dostał “tylko” €20 tys, z czego €10 tys. jest w zawieszeniu na rok.

Info dla Was

Od tego sezonu będę prowadził na blogu zestawienia grzywien dla zespołów/kierowców oraz kar sportowych. Od jutra będziecie mogli znaleźć je w zakładce Formuła 1.

Wyglądają one następująco:

Grzywny:

Kary sportowe:

Zestawienie punktów karnych możecie znaleźć tutaj.