Co się z nim dzieje? Martwiąca forma kapitana

speedwaynews.pl 5 godzin temu

Václav Milík jest w tym sezonie kapitanem zespołu H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. Tytuł kapitana zobowiązuje między innymi do prowadzenia swojego zespołu do zwycięstwa. Zarówno na torze, jak i poza nim. Niestety, ale kapitan Orła w tym sezonie nie dowozi wyników, jakich od niego oczekiwano. Mimo iż przed sezonem nic nie wskazywało na to, iż Milík będzie miał aż takie problemy, żeby dowozić mocne punkty. Choć runda zasadnicza jeszcze nie dobiegła końca. To można już powoli rozliczać zawodników, którzy nie wywiązali się w pełni ze swoich obowiązków. Jednym z nich jest właśnie Czech.

Miało być tak pięknie

Gdy Václav Milík przychodził do Orła, nic nie wskazywało, iż będzie źle. Wszystkie znaki na niebie mówiły, iż to może być naprawdę dobry sezon dla trzydziestodwulatka. W roku 2022 wywalczył awans z drużyną Cellfast Wilki Krosno. Zakończył tamten sezon ze średnią 2.051 pkt/bieg. W jego powrocie do PGE Ekstraligi wypadł nie najgorzej. Średnia 1.597 pkt/bieg nie zachęciła potencjalnych pracodawców z najlepszej żużlowej ligi świata do podpisania kontraktu. Jednak Milík po spadku pozostał w Krośnie. Powrót do Metalkas 2. Ekstraligi wyszedł mu na dobre. Albowiem zakończył ten sezon ze średnią 1.921 pkt/bieg. Wykręcił więc statystyki podobne do jego sezonu przed awansem. Dlatego jego transfer do Łodzi wydawał się początkowo nie mieć wad.

Vaclav Milik

H. Skrzydlewska Orzeł Łódź od lat nie jest zespołem, który celuje w awans. Jest to drużyna, która kręci się między środkiem tabeli a jej dolną częścią. Więc przerzucenie się z zespołu, na którym presja co roku jest spora na drużynę, która spokojnie egzystuje sobie, na zapleczu PGE Ekstraligi wydawało się świetną decyzją. Niestety coś poszło nie tak. Na ten moment Milík notuje średnio 1.444 pkt/bieg. Jest to ogromny spadek, jeżeli spojrzymy na jego poprzednie sezony. w tej chwili notuje on gorsze wyniki na zapleczu PGE Ekstraligi niż w samej elicie w roku 2023. To ogromny cios dla Orła, który wydawało się, iż zbuduje naprawdę solidną pakę na ten sezon. Niestety brak solidnej formy kapitana w połączeniu z kiepską formacją młodzieżową nie daje drużynie z Łodzi większych szans na walkę o coś więcej niż utrzymanie się na zapleczu PGE Ekstraligi kolejny sezon z rzędu.

Co dalej?

Co następne dla pozytywnego Czecha? Bardzo dobre pytanie. Jednak można zakładać, iż odpowiedzi na to pytanie nie zna choćby sam Milík. o ile Orzeł nie zmieni swojego podejścia, to tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by przedłużyć z nim kontrakt. Jednak jeżeli drużyna z Łodzi ma bardziej ambitne plany, na 2026 rok to należy podziękować kapitanowi za wszystko i rozglądać się za zastępstwem. Natomiast co do samego Milíka? Tutaj sprawa jest już nieco bardziej problematyczna. Na pewno jest to zawodnik, którego kluby w Metalkas 2. Ekstralidze chętnie by do siebie wzięły. Jednak nie okłamujmy się, nie byłyby to zespoły z wyższej półki. Zawsze pozostaje klasyczne rozwiązanie, czyli dołączenie do beniaminka. Ostatecznością jest zejście do KLŻ, aby podreperować statystyki. Jednak żużlowcy unikają schodzenia ligę niżej jak ognia. Paradoksalnie niepotrzebnie. Przykładem tego ile dobrego może dać takie zejście, jest choćby Szymon Woźniak. Tak czy siak, musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na wieści o tym, gdzie trafi Václav Milík.

Vaclav Milik
Idź do oryginalnego materiału