Sporty walki cieszą się coraz większą popularnością. W Polsce mamy jedną z największych federacji mieszanych sztuk walki w Europe - KSW. Przez lata mieliśmy również wielu wybitnych pięściarzy, na czele z Tomaszem Adamkiem, Andrzejem Gołotą czy Dariuszem Michalczewskim. To jest bardzo kontuzjogenny sport, a czasem zdarza się, iż dochodzi do tragedii.
REKLAMA
Zobacz wideo Mamed Chalidow naprawdę wyzwał go do walki!
Tragedia w świecie boku. Dwóch pięściarzy zmarło po jednej gali
Do ogromnego dramatu doszło po gali, która odbyła się 2 sierpnia w Korakuen Hall w Tokio. Według doniesień rmcsport.bfmtv.com tydzień po wydarzeniu tragicznie zmarło dwóch bokserów - Shigetoshi Kotari i Hiromasa Urakawa. Obaj mieli 28 lat i walczyli w dwóch oddzielnych walkach na tej samej gali. Obaj przeszli operacje, które nie zdołały ich uratować.
"Klub Kotariego, który zremisował po 12 rundach z innym Japończykiem (Yamato Hatą - przyp. red.), poinformował, iż stracił przytomność niedługo po walce i zmarł 8 sierpnia, z powodu krwiaka podtwardówkowego" - informuje serwis.
Zobacz też: Niebywałe sceny na gali KSW. Nokaut, który przejdzie do historii
Z kolei w przypadku walki Urakawy RMC Sport relacjonuje, iż jego pojedynek z Yoji Saito został przerwany w ósmej rundzie. O jego śmierci poinformowała organizacja WBO. "Tragicznie zmarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas walki" - czytamy w komunikacie.
Z kolei serwis rmcsport.bfmtv.com, który powołuje się na japońskie media, donosi, iż jego śmierć nastąpiła w sobotę wieczorem, czyli tydzień po walce. "Według Tsuyoshi Yasukochiego, sekretarza generalnego Japońskiej Komisji Bokserskiej był to prawdopodobnie 'pierwszy przypadek w Japonii, gdy dwóch bokserów przeszło operację mózgu po urazach odniesionych podczas tej samej gali'" - zakończono.