2 listopada 2013 roku zapisał się czarnymi zgłoskami w historii boksu. Wtedy Abdusałamow jako dobrze rokujący pięściarz wagi ciężkiej z perfekcyjnym rekordem 18 wygranych (wszystkie przed czasem) wyszedł do ringu po raz ostatni. Jego rywalem był inny niepokonany pięściarz, Mike Perez (19-0, 12 KO). W dziesięciorundowym starciu Kubańczyk zdominował rywala, posyłając mu mnóstwo mocnych uderzeń na głowę.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja z Lewandowskim na czele w komplecie przed Nową Zelandią i Litwą
Poobijany i zakrwawiony Rosjanin dotrwał jednak do końca walki, a po niej został odwieziony do szpitala, by opatrzono mu złamany nos oraz rękę. To tam wykryto skrzep krwi w jego mózgu, a następnie wprowadzono w śpiączkę farmakologiczną i wycięto część czaszki. Skuteczną próbę wybudzenia Abdusałamowa podjęto dopiero 9 grudnia. Od tego momentu pięściarz rozpoczął najważniejszą walkę swojego życia - o powrót do możliwie normalnego funkcjonowania.
Wrzucił nagranie z treningu. "Wracam do formy"
Niestety, powrót byłego pięściarza do pełnej sprawności jest niemożliwy. Wciąż posiada niesprawną prawą rękę oraz porusza się na wózku. Ale przez lata nie poddawał się w swoich zmaganiach z własnymi ograniczeniami. Do tej pory uczęszcza na treningi oraz rehabilitacje, stając się inspiracją dla wielu kibiców oraz osób z podobnymi do niego ograniczeniami. Jego profil, który prowadzi żona, na Instagramie śledzi 1,3 mln użytkowników. We wtorek pojawił się na nim krótki klip podpisany "Wracam do formy", na którym sprawną ręką uderza w gruszkę bokserską czy ćwiczy na ciężarach.
Fani bardzo emocjonalnie reagują na jego wpisy, życząc mu powodzenia w dalszej walce o powrót do zdrowia. "Nabiera kształtów! Widać zmiany na twarzy! Tak trzymać!". "Brawo, oby tak dalej, razem z żoną przenosicie góry!". "Jesteś mistrzem!". "Niewiarygodne. Co za wojownik" - można przeczytać w komentarzach.