Polski mistrz olimpijski oddał ostatni wielki medal. Przekazał uzasadnienie
Zdjęcie: Marian Kasprzyk i jego ostatni, wielki medal, z którym rozstał się, ale tylko symbolicznie. W sanktuarium w Rajczy jest bowiem częstym bywalcem
- Jestem pusty w środku, ale pełny duchowo - zwykł mawiać mistrz olimpijski Marian Kasprzyk, obrazowo kreśląc słowem to, jak w wyniku ciężkiej choroby stracił kilka narządów wewnętrznych, ale najcięższe doświadczenia pozwoliły mu odnaleźć drogę do Boga. W ostatnich dniach meblościanka w mieszkaniu 85-latka opustoszała z ostatniego, najcenniejszego medalu. Po dwóch olimpijskich trofeach, jako wotum wdzięczności rozstał się z "krążkiem" z mistrzostw Europy z 1961 roku. - To część mnie, oddałem kawałek serca - wzruszył się legendarny pięściarz, z którym spotkałem się w Rajczy.