Nokaut roku! Były mistrz padł jak rażony piorunem

1 godzina temu
Widzowie, którzy wybrali się na galę bokserską w Fort Lauderdale na Florydzie byli świadkami niezwykle efektownego nokautu. W walce byłego pretendenta do najważniejszych pasów wagi super muszej, Ramona Cardenasa, z Erikiem Roblesem Ayalą, byłym mistrzem IBO w tej kategorii, górą był ten pierwszy. W piątej rundzie posłał atomowe uderzenie, które natychmiastowo powaliło Roblesa na deski.
Ramon Cardenas jest jednym z lepszych bokserów na świecie w wadze super muszej. Wygrał 26 pojedynków, z czego aż 15 zakończył przed czasem. Poniósł dwie porażki, z czego jedna zakończyła się nokautem. W swojej poprzedniej walce Ramon Cardenas rzucił wyzwanie mistrzowi wagi super muszej.


REKLAMA


Zobacz wideo Oto cała prawda o przeszłości Nawrockiego. Musiał wybrać


Uznany za jednego z najlepszych bokserów XXI wieku Naoya Inoue (31-0, 27 KO) dał się zaskoczyć i był liczony w drugiej rundzie. Japończyk ostatecznie pokonał Amerykanina w ósmej rundzie z zaplanowanych dwunastu. Od tego pojedynku minęło już siedem miesięcy, a 30-latek dopiero teraz wrócił na ring.


Powrót po walce z mistrzem
W Fort Lauderdale w stanie Floryda zmierzył się z Erikiem Roblesem Ayalą (16-3, 10 KO). 25-letni Meksykanin w swojej karierze był w posiadaniu pasa IBO wagi super muszej. Walka przebiegała pod dyktando bardziej doświadczonego Cardenasa. W każdej rundzie notował więcej celnych uderzeń, mając odpowiedź na wszystkie próby Roblesa.
Zobacz też: Legenda walczy o zdrowie. Jego głos kojarzy każdy fan sportu. "Mam pewne problemy"
W trzeciej rundzie Robles otrzymał bardzo mocne ostrzeżenie. Cardenas posłał potężny cios. Jego prawa ręka trafiła Meksykanina w szczękę. Robles upadł na deski, ale gwałtownie wstał i wrócił do walki. Nie zachował jednak czujności.


Nokaut roku Cardenasa
Dokładnie taka sama sytuacja powtórzyła się w rundzie piątej. Robles próbował trafić Amerykanina, ale nie dość, iż cios nie dotarł do celu, to jeszcze Meksykanin odsłonił się. Cardenas po raz kolejny posłał zabójczy cios, a Meksykanin po raz kolejny natychmiastowo padł. Sędzia nie miał wyjścia i zakończył walkę, ogłaszając Cardenasa zwycięzcą walki.


Dla Cardenasa był to idealny powrót do ringu po rzuceniu wyzwania jednemu z najlepszych bokserów bez podziału na kategorie wagowe. Zdecydowana dominacja przez wszystkie rundy i kapitalny nokaut w piątej. Już teraz Meksykaninowi wróży się znacznie poważniejsze pojedynki.


Po walce Cardenas skierował kilka słów do swoich kibiców - Dziękuję wszystkim za wsparcie. Moja podróż się nie kończy. Idziemy do następnej walki. Wracam do ringu w przyszłym roku - powiedział.
Idź do oryginalnego materiału