Tak ciekawie zapowiadającej się ostatniej rundy Grand Prix nie było od bardzo dawna. choćby w pamiętnym sezonie 2021 Artiom Łaguta przystępował do finałowego turnieju z dziewięciopunktową przewagą nad Bartoszem Zmarzlikiem. Teraz to Polak jest liderem klasyfikacji generalnej, ale jego zaliczka nad drugim Bradym Kurtzem wynosi ledwie trzy „oczka”.
Wymarzona końcówka Grand Prix
Zmarzlik stoi przed szansą na dokonanie rzeczy historycznej. Indywidualne mistrzostwa świata na żużlu rozgrywane są od 1936 roku, ale jeszcze nikt nie potrafił wygrywać ich przez cztery kolejne lata. Ponadto jeżeli triumfuje, wyrówna rekord Tony’ego Rickardssona i Ivana Maugera, którzy zdobywali złoto sześć razy. Różnica jest taka, iż Zmarzlik może to zrobić w wieku 30 lat. Szwed w chwili pieczętowania ostatniego tytułu miał 35, a Nowozelandczyk 40.
Równie niesamowitą historię do napisania ma Brady Kurtz. Australijczyk od początku sezonu dobrze spisywał się w cyklu, ale ostatnimi czterema turniejami wysadził z butów dosłownie wszystkich. W erze Grand Prix jeszcze nigdy mistrzem nie zostawał debiutant. Biorąc pod uwagę także jednodniowe finały, poprzednim mistrzem-debiutantem był Gary Havelock w okresie 1992. Co więcej, od 22 lat złoto zawsze zdobywa lider GP przed ostatnią rundą. Poprzednia zmiana lidera w ostatnim turnieju miała miejsce w 2003 roku, gdy Nicki Pedersen wyprzedził Jasona Crumpa.
Piąta wygrana z rzędu może jednak nic nie dać Kurtzowi, jeżeli jego główny rywal zajmie drugie miejsce. A warto przypomnieć, iż Zmarzlik czterokrotnie startował w Grand Prix w Vojens i… nigdy nie skończył poza czołową dwójką. Dwa razy wygrywał (2019, 2022) i równie często był drugi (2021, 2024).
Walka nie tylko o złoto
Mimo iż wszystkich elektryzuje przede wszystkim starcie Zmarzlika z Kurtzem, warto zwrócić uwagę także na rywalizację za ich plecami. O swój pierwszy medal w karierze walczy Daniel Bewley. Byłby to wielki dzień nie tylko dla niego, ale również dla całego brytyjskiego żużla. Trzech różnych medalistów Grand Prix na przestrzeni sześciu sezonów? Tak dobrze nie było od przełomu lat 80. i 90.. Przewaga zawodnika Betard Sparty nad Fredrikiem Lindgrenem to w tej chwili 5 punktów. Szwed z pewnością po cichu liczy na prognozowane opady, bo na trudnych nawierzchniach czuje się świetnie.
Ciekawym smaczkiem na pewno będzie również powrót jadącego z dziką kartą Michaela Jepsena Jensena. 33-latek wraca do Grand Prix po ponad 7-letniej nieobecności. I bardzo możliwe, iż zostanie na dłużej, bo jego los spoczywa w tej chwili w rękach Andrzeja Lebiediewa, a Łotysz jest już niemal pewny pozycji w najlepszej siódemce, która w tym roku daje utrzymanie.
Początek rundy Grand Prix na obiekcie w Vojens, który w tym roku świętuje 50-lecie istnienia, 13 września o godzinie 19:00. Przed turniejem nie będzie punktowanego sprintu, a więc do klasyfikacji liczy się tylko adekwatna część zawodów. Serdecznie zapraszamy na relację LIVE, którą prosto z Danii przeprowadzi nasz portal.
Czołówka klasyfikacji generalnej Grand Prix przed ostatnią rundą
Lp. | Zawodnik | Kraj | Punkty |
1. | Bartosz Zmarzlik | Polska | 165 |
2. | Brady Kurtz | Australia | 162 |
3. | Daniel Bewley | Wielka Brytania | 128 |
4. | Fredrik Lindgren | Szwecja | 123 |
5. | Jack Holder | Australia | 112 |
6. | Andrzej Lebiediew | Łotwa | 86 |
7. | Max Fricke | Australia | 76 |