
Dana White odpowiada na ultimatum ze strony „Highlighta”. Justin Gaethje nie uzyska tego, o co walczy?
W ostatnich miesiącach narasta frustracja w Justinie Gaethjem. Amerykanin jest żądny walki o pas i jest zdania, iż wpadka z Maxem Hollowayem o pas BMF nieszczególnie się liczy w porównaniu z jego ostatnimi wygranymi.
Przez długi czas się mówiło, iż to w ogóle Amerykanin ma być kolejnym rywalem Islama Makhacheva, a nie Ilia Topuria. Pomysł ten podchwyciło wielu dziennikarzy, w tym chociażby komentator UFC – Jon Anik, który również był zdania, iż pierwszy w kolejce do tytułu powinien być Gaethje.
ZOBACZ TAKŻE: Arman Tsarukyan wkupił się w łaski UFC? Dana White chwali Ormianina
Sam były właściciel tytułu BMF oczywiście również tego chciał, a fakt, iż o zwakowany pas Islama bili się Ilia Topuria z Charlesem Oliveirą wywołał w nim skrajne emocje. Nie tak dawno Ali Abdelaziz – menadżer Justina – poinformował, iż Justin stawia swego rodzaju ultimatum. Organizacja ma wybór… albo Justin otrzyma szansę na walkę o pas, albo ten kończy karierę.
Ostatnio odniósł się do tego szef UFC. Dana White, o którym mowa, w trakcie konferencji po UFC 317 wypowiedział się następująco:
Uwielbiamy Justina Gaethje i rzeczywiście wziął wtedy tę walkę (z Hollowayem). Był zawsze ekscytującym zawodnikiem, ale gadki, iż albo dostanie titleshot albo przejdzie na emeryturę – poje*ane.
Nie wiadomo, kto będzie kolejnym rywalem Topurii, który właśnie zasiadł na tronie kategorii lekkiej. W grę z pewnością wchodzi właśnie Gaethje czy Arman Tsarukyan, natomiast na ten moment brak jakichkolwiek oficjalnych informacji w tej sprawie.