Co najmniej dwa zawodowe pojedynki i oba wygrane przez nokaut - tyle wystarczyło do tego, by Gogea Mitu przeszedł do historii boksu. Rumuński pięściarz potrafił zjeść 10 kilogramów jedzenia w trakcie jednego posiłku, a także nosił buty o rozmiarze 64. Mitu zmarł 22 czerwca 1936 r., kiedy to miał 22 lata. Oficjalnie - z powodu gruźlicy, natomiast jego rodzina nie wierzyła w to, co mówili lekarze. Członkowie rodziny Mitu uważali, iż ze śmiercią pięściarza coś wspólnego mogły mieć tzw. wpływowe osoby w Rumunii. Jak wyglądała jego historia?
REKLAMA
Zobacz wideo Julia Szeremeta komentuje wyniki plebiscytu na najlepszego sportowca Polski
Czytaj także:
Córka legendy pojawiła się u boku Nawrockiego. "Mam zaszczyt"
To najwyższy pięściarz w historii. Jego ciało stało się eksponatem
Mitu znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa jako najwyższy zawodowy pięściarz w historii. Do dziś nikt nie pobił jego wyniku. Część źródeł wskazuje, iż Rumun miał 2,24 m wzrostu, a jeszcze inne publikacje podają 2,42 m czy 2,44 m. Mitu cierpiał na gigantyzm i wychował się w wielkiej rodzinie, w której miał dziesięcioro rodzeństwa. Gdy Mitu był w przedszkolu, mierzył 1,80 m, co wywoływało sporo uwagi. Co - lub kto - sprawił, iż Mitu stał się zawodowym pięściarzem?
Tu ogromny wpływ na karierę Mitu miał włoski pięściarz Umberto Lancia, który dostrzegł w Rumunie ogromny potencjał, kiedy ten pracował w cyrku. "Obaj podróżowali razem po Europie, gdzie Umberto zorganizował mu treningi w paryskich salach bokserskich, a następnie zaplanował dla niego oficjalne walki" - pisze portal mmanews.ro. Ostatecznie kariera pięściarska Mitu długo nie potrwała, bo mając 22 lata, zmarł z powodu gruźlicy. Choć wokół tych wydarzeń w Rumunii są różne legendy.
Czytaj także:
Walczyli na tej samej gali, a teraz nie żyją. Wstrząsające wieści
Mmanews.ro twierdzi, iż Mitu przeziębił się, gdy otworzył okno, jadąc pociągiem z Paryża do Bukaresztu. Rodzina Mitu miała pociągnąć do odpowiedzialności lekarzy, którzy w ogóle dopuścili Mitu do wejścia do świata boksu. Rumun miał mieć problemy z sercem i płucami. Dodatkowo przed przybyciem krewnych Mitu do szpitala jego ciało miało już zostać zabalsamowane.
Zobacz też: Tyson się nie certoli. "Pi*****ć go, to potwór"
Szkielet Mitu był eksponowany w Muzeum Instytutu Medycyny Sądowej w Bukareszcie, a w 1980 r. jego szczątki służyły później jako materiał dydaktyczny na Wydziale Anatomii i Historii Medycyny Uniwersytetu Medycznego w Krajowej.