W czwartek Hubert Hurkacz pożegnał się z Australian Open. Polak przegrał w drugiej rundzie z Serbem Miomirem Kecmanoviciem 4:6, 4:6, 2:6. To nie koniec złych informacji dla polskiego tenisisty.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"
Wiemy już, iż Hurkacz nie obroni punktów wywalczonych w zeszłych roku za awans do ćwierćfinału w Melbourne. W efekcie wypadnie poza top 20 męskiego rankingu ATP. W zestawieniu "live" jest w tej chwili 21., ale w zależności od wyników mogą go wyprzedzić jeszcze inni tenisiści (np. Czesi Tomasz Machać i Jiri Lehecka)
Hurkacz aktualnie sklasyfikowany na 17. miejscu na świecie, a w pierwszej "20" był od marca 2021. Spadek rankingowy oznacza, iż prawdopodobnie w mniejszych turniejach rangi ATP może nie być rozstawiany. To zaś spowoduje, iż na wcześniejszych etapach imprez będzie mógł trafić na największe gwiazdy pokroju Jannika Sinnera, Carlosa Alcaraza czy Novaka Djokovicia.
Spadek w rankingu
Ranking rankingiem, ale największy problem dotyczy samej gry tenisisty z Wrocławia. Wrócił do regularnych występów po problemach zdrowotnych, jakie ciągnęły się za nim w efekcie kontuzji odniesionej latem na Wimbledonie. Druga część sezonu 2024 nie należała u Hurkacz do udanych.
Ostatnie dni wyglądały obiecująco. Na początku stycznia w finale drużynowego turnieju United Cup w ramach rywalizacji z USA zmierzył się z Taylorem Fritzem. Przegrał, ale po zaciętym, trzysetowym spotkaniu. Amerykanin to czwarta rakieta świata, finalista ostatniego US Open.
Czytaj także: Z kim Iga Świątek zagra teraz w AO?
Hurkacz dobrze zaczął także turniej w Melbourne od wygranej 7:5, 6:4, 6:4 z Tallonem Griekspoorem z Holandii. W tamtym meczu wyglądał bardzo solidnie. W kolejnym nie przypominał już zawodnika, który od lat należy do czołówki męskiego tenisa. Niepokojąco inaczej wyglądał Polak w meczach z Fritzem i Kecmanoviciem.
Nowy trener Polaka Nicolas Massu oraz konsultant Ivan Lendl mają przed sobą sporo pracy, by poprawić wyniki tenisisty, zwłaszcza w imprezach wielkoszlemowych. Australian Open 2025 to był 28. występ Hurkacza w Wielkim Szlemie. Najlepsze rezultaty to półfinał Wimbledonu 2021 oraz ćwierćfinał z Melbourne z poprzedniego sezonu.
Aż 19 razy Hubert Hurkacz nie przeszedł drugiej rundy wielkoszlemowej. Na tym etapie turnieju zatrzymał się właśnie trzeci raz z rzędu: Wimbledon, US Open i Australian Open. Tylko cztery razy dostał się od drugiego tygodnia wielkoszlemowego, czyli co najmniej do czwartej rundy.
Klątwa wielkoszlemowa
Martwią także nazwiska rywali, z jakimi nasz zawodnik odpadał w najważniejszych imprezach. To były niepowodzenia m.in. z Johnem Millmanem w Melbourne 2020, z Alejandro Davidovichem Fokiną w Nowym Jorku 2020 oraz w Londynie 2022, z Adrianem Mannarino w Australian Open 2022 czy z Ilią Iwaszką w US Open sprzed trzech lat. Czwartkowa przegrana z Kecmanoviciem nie jest więc przypadkiem. Polak nie musi wpaść na Djokovicia czy Miedwiediewa, by pożegnać się z Wielkim Szlemem.
Do kolejnego turnieju wielkoszlemowego w Paryżu pozostało ponad 4,5 miesiąca. To czas, by w spokoju przygotować formę. Poprawić to, co nie funkcjonowało w meczu drugiej rundy AO - forhend, return i serwis Hurkacza w najważniejszych momentach. Polak potrafi podawać jak najlepsi na świecie, ale za rzadko w sytuacjach, gdy tego najbardziej potrzebuje.
W końcówce trzeciego seta polski tenisista poprosił o przerwę medyczną. Fizjoterapeuta opatrywał jego stopę. Miejmy nadzieję, iż to nic poważnego i Hurkacz będzie mógł skupić się jedynie na rozwoju samej gry.
Latem w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zapowiadał, iż zmienia trenera po to, by przejść na wyższy poziom, powalczyć o triumf wielkoszlemowy. przez cały czas jest to możliwe, za niecały miesiąc skończy 28 lat. Potrzeba jednak poprawy na wielu płaszczyznach pod wodzą nowych członków sztabu. Może z niższej pozycji w rankingu będzie mu łatwiej zawalczyć o największe sukcesy?