Wtedy Świątek wyprzedzi Sabalenkę w rankingu. Oto scenariusze

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Tingshu Wang


Co to był za mecz! W nocy ze środy na czwartek polskiego czasu Iga Świątek kompletnie rozbiła Rebeccę Sramkovą w drugiej rundzie Australian Open. Zwyciężyła 6:0, 6:2 równo w godzinę. Faktem jest, iż podczas pierwszego w tym sezonie Wielkiego Szlema Polka walczy o powrót na fotel liderki rankingu WTA. Okazuje się, iż w grze o pierwsze miejsce pozostała jej już tylko jedna rywalka - Aryna Sabalenka. Co musi się stać, żeby Świątek wyprzedziła Białorusinkę?
Na start rywalizacji w Australian Open Iga Świątek (2. WTA) zmierzyła się z Kateriną Siniakovą (50. WTA). Choć Czeszka dzielnie walczyła do samego końca i postawiła się drugiej rakiecie świata, to ostatecznie przegrała 3:6, 4:6. W drugiej rundzie naszą tenisistkę czekało starcie z Rebeccą Sramkovą (49. WTA). Tym razem Polka dosłownie przejechała się po rywalce.

REKLAMA







Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"



Świątek straciła rywalkę w walce o tron. Pozostała już tylko Sabalenka
Potrzebowała zaledwie 60 minut, aby rozprawić się z reprezentantką Słowacji. Szczególnie w pierwszym secie pokazała swoją siłę, zaliczając tzw. bajgla, czyli seta wygranego do zera. Co ciekawe, takim wynikiem Polka zwyciężała aż 12 proc. wszystkich swoich setów rozegranych podczas turniejów wielkoszlemowych. Taka statystyka naprawdę robi wrażenie.


W Melbourne Iga Świątek rywalizuje nie tylko o tytuł, ale również o powrót na fotel liderki światowego rankingu. Jeszcze kilka dni temu teoretyczne szanse na zostanie "jedynką" miała chociażby Coco Gauff (3. WTA). Teraz po zwycięstwie Polki z Sramkovą jasnym stało się, iż taki scenariusz jest już niemożliwy. choćby jeżeli nasza tenisistka odpadały w trzeciej rundzie, a Amerykanka wygrała turniej, to w najbliższej aktualizacji rankingu na koncie Świątek widniałoby 8120 punktów, czyli o 12 więcej niż Gauff.
Zobacz też: Hurkacz przegrał w Australian Open, ale to nie koniec złych wiadomości. Niepokojące
To sprawia, iż na placu boju o pierwszą pozycję pozostały już Iga Świątek oraz Aryna Sabalenka, czyli obecna liderka. Białorusinka ma nieco trudniejsze zadanie. W tym roku broni aż 2000 tys. punktów za triumf w poprzedniej edycji AO. W wirtualnym zestawieniu "na żywo" ze względu na odejmowane oczka Polka już teraz wyprzedza Sabalenkę. Oficjalnie ranking zostanie odświeżony tuż po zakończeniu Wielkiego Szlema. Co musi się stać, aby Świątek wróciła na tron? Oto potencjalne scenariusze.



Świątek wróci na pierwsze miejsce rankingu WTA, jeśli:

Sabalenka odpadnie przed półfinałem Australian Open, albo
zakończy udział w Australian Open na tym samym etapie, co Sabalenka, albo
dotrze w Australian Open dalej niż Sabalenka

Sabalenka utrzyma pierwsze miejsce w rankingu WTA, jeśli:

zajdzie do półfinału Australian Open, a Świątek odpadnie przed półfinałem, albo
zagra w finale Australian Open, a Świątek odpadnie przed finałem, albo
zgarnie trzeci z rzędu tytuł Australian Open

Aryna Sabalenka jest już po wygranych z Amerykanką Sloane Stephens (81. WTA) i Hiszpanką Jessicą Bouzas Maneiro (54. WTA). W trzeciej rundzie zagra z Dunką Clarą Tauson (42. WTA). Za to Iga Świątek o 1/8 finału będzie rywalizować z byłą mistrzynią US Open Emmą Raducanu (61. WTA). jeżeli Polka i Białorusinka spotkają się w finale, jego stawką będzie tytuł oraz fotel liderki rankingu.
Idź do oryginalnego materiału