Gołota z żoną wprost ws. religii, ogłosili publicznie. "Popełniliśmy błędy"

4 godzin temu
Andrzej Gołota dość sporadycznie zabiera głos w mediach. Korzysta z uroków emerytury, a o tym, co dzieje się u legendarnego pięściarza, informuje zwykle jego żona. Przed laty udzielił jednak wywiadu do jednej z książek, w którym poruszył m.in. temat religii. Czy jest osobą wierzącą? Nie pozostawił wątpliwości w sprawie.
Przed laty dla Andrzeja Gołoty wielu Polaków "zarywało" noce. Nastawiali budziki i śledzili zmagania boksera w ringu. Aż 41 starć zakończyło się jego zwycięstwem, w dziewięciu musiał uznać wyższość rywali, jeden zakończył się remisem, a jeden uznano za nieodbyty. Walczył z takimi legendami, jak Mike Tyson, Riddick Bowe czy Lennox Lewis. Przed każdym pojedynkiem ważne dla niego było nie tylko przygotowanie fizyczne, ale i duchowe.


REKLAMA


Zobacz wideo


Andrzej Gołota mówi o wierze. Pomogła mu nie tylko w karierze, ale i w życiu prywatnym
Gołota nigdy nie ukrywał, iż jest osobą wierzącą, a religia odgrywa istotną rolę w jego życiu. "Nie ukrywam tego, iż się boję przed każdym wejściem na ring. Modlitwa pomaga mi opanować ten strach. Nigdy nie proszę Boga o wygraną, jedynie o uniknięcie kontuzji. (...) Przed wyjściem na ring moja żona Mariola błogosławi mnie zawsze znakiem krzyża" - ujawnił kilka lat temu w książce "Boży doping. Świadectwa wiary ludzi sportu".


I tę wiarę oraz kontakt z Bogiem wciąż pielęgnuje. "Należę do osób skrytych. Wszystko chowam w środku. I modlę się. (...) Gdy tylko jestem w Chicago, w każdą niedzielę chodzę z rodziną do kościoła, regularnie przystępuję do spowiedzi i Komunii świętej. (…) Zdaję sobie sprawę - zwłaszcza gdy jestem na niedzielnej mszy - iż godzina dla Pana Boga raz w tygodniu czy okresowa spowiedź to trochę za mało. Bo przecież Bóg dał nam wszystko, świat, przyrodę, rozum. I mimo iż każdy z nas doświadcza w życiu większych czy mniejszych tragedii, to nie brakuje powodów do radości. I za nie powinniśmy nieustannie, a nie tylko od święta, Bogu dziękować" - dodawał na łamach książki.
Co więcej, ujawnił wraz z żoną, iż wiara pomogła im... uniknąć rozwodu. Ich małżeństwo przechodziło bowiem różne kryzysy. - Popełniliśmy wszystkie błędy, jakie są możliwe do popełnienia. Z pomocą Opatrzności udało się pokonać kryzysy. Oboje chcieliśmy mieć rodzinę aż do śmierci. Gdybyśmy wzięli rozwód, żadne z nas nie byłoby szczęśliwe. Rozwód zmienia układ rodziny, cierpią dzieci. To nie leży w zgodzie z naszą wiarą - mówiła żona Gołoty, cytowana przez stacja7.pl.
Zobacz też: Lewandowska poleciała na Sri Lankę. Ludzie są "oburzeni" tym, co zrobiła.


Kłopoty zdrowotne Gołoty
Andrzej Gołota mieszka na co dzień w USA. Nie tak dawno był jednak w Polsce i pojawił się na wyborach prezesa PZPN oraz pozostałych członków związku. Uczestniczył w evencie przy okazji. Jaki był główny powód wizyty w ojczyźnie? - Nieszczęśliwie upadłem. Tym razem ucierpiała prawa. Coś w środku pękło, więc mnie operowali w Chicago. Teraz czeka mnie 10-dniowa rehabilitacja. Właśnie ją przechodzę i ćwiczę codziennie po dwie godziny - mówił w rozmowie z "Faktem", ujawniając, iż będzie się rehabilitował pod okiem polskiego specjalisty.
Idź do oryginalnego materiału