Denis Załęcki wysłał jasne ostrzeżenie. Były zawodnik KSW ma powody do obaw?

2 godzin temu


Były zawodnik federacji KSW ma powody do obaw? Denis Załęcki wysłał w eter swego rodzaju ostrzeżenie adresowane w jego kierunku.

Denis Załęcki, znany również jako „Bad Boy”, od kilku lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i kontrowersyjnych postaci na polskiej scenie freak fightów. Jego kariera w ostatnich miesiącach była pełna zawirowań – zarówno sportowych, jak i medialnych, co sprawia, iż trudno jednoznacznie ocenić, w jakim punkcie znajduje się dziś jego kariera. Ponadto, aktualnie podobno nie ma dla niego miejsca zarówno w FAME, jak i w PRIME, czego jednak nie dowodzą ostatnie doniesienia. Przypomnijmy, iż nie tak dawno mieliśmy do czynienia z pogłoskami, wedle których „Bad Boy” miał wrócić do FAME i walczyć z Kamilem „Taazym” Mataczyńskim. Na ten moment zarówno ich nie potwierdzono, jak i nie zdementowano.

Sam zawodnik z Torunia za to w ostatnich tygodniach jasno daje do zrozumienia, iż nie jest zainteresowany powrotem do freak fightów. Przypomnijmy, iż w lipcu został on wykluczony z udziału w gali FAME 26: Gold w związku ze swoją agresją względem jednego z widzów organizacji. Po tym zdarzeniu „Bad Boy” oznajmił, iż w jego opinii było to wszystko ukartowane, aby hybrydowa federacja mogła ocieplić swój wizerunek jego kosztem.

ZOBACZ TAKŻE: Przyjaciel odwiedził byłego freak fightera w szpitalu. Tak teraz wygląda Bonus BGC

Co było chwilę wcześniej? Na początku 2025 roku Załęcki powrócił do oktagonu po krótkim okresie nieobecności i z miejsca przyciągnął uwagę fanów. Na gali FAME 24: Underground stoczył pojedynek z doświadczonym Piotrem Hallmannem, w którym po zaciętej walce udało mu się odnieść zwycięstwo za sprawą niejednogłośnej decyzją sędziów. Było to dla niego ważne osiągnięcie, pokazujące, iż mimo kilku lat przerwy od zwycięstw potrafi rywalizować w klatce i sięgać po triumf bez większych kontrowersji. Wygrana ta na chwilę przywróciła mu wizerunek zawodnika, który potrafi pokazać klasę w walce.

W następnej walce, do której doszło przy okazji FAME 25: Revolution, został on zdyskwalifikowany po uderzeniu przeciwnika w niedozwolony sposób. To wydarzenie nie tylko zakończyło jego szanse na zwycięstwo w tym starciu, ale również stało się przedmiotem szerokiej krytyki w mediach i wśród fanów. Była to bowiem już kolejna dyskwalifikacja w jego karierze, choć w tym przypadku warto zwrócić uwagę na to, iż była ona kontrowersyjna. Otóż zdaje się, iż jego rywal, którym był Filip Bątkowski nieco zagrał aktorsko, wykorzystując delikatny, nieintencjonalny kontakt.

Denis Załęcki wysłał ostrzeżenie

Aktualnie „Bad Boy” skupia się na treningach oraz kontakcie ze swoimi fanami. W ostatnim czasie regularnie umożliwia swoim odbiorcom w serwisie Instagram na zadawanie mu pytań i nie inaczej było dziś.

Z reguły poruszany jest głównie temat jego potencjalnego powrotu do freak fightów czy byłej już partnerki, którą niegdyś w FAME mogliśmy zobaczyć. Teraz jednak było ciut inaczej.

ZOBACZ TAKŻE: Różal wraca do swojej ostatniej walki w KSW. Zdradza brutalną prawdę

Mianowicie Załęcki zabrał dzisiaj głos choćby na temat Sylwestra Wardęgi, ale także… Gracjana Szadzińskiego. Jeden z fanów „Bad Boya” zapytał się o to, jak ten się odniesie do słów „Gracka”, jakoby Denisa miał być „skończony”. Poniżej odpowiedź kontrowersyjnego freak fightera:

Skończony to on będzie, jak go tylko gdzieś spotkam, a spotkamy się prędzej czy później. Wielki sportowiec co chciał wybić się na tym, iż nagra film dla dorosłych z Sandrą, a zapomniałem… chciał udać, iż to on. Gość chciał się wybić poprzez aferę, iż grał z Sandrą w filmie dla dorosłych. Sportowiec roku… Zobaczcie jakie dziś mamy czasy – takie dzbany jak on krytykują pierw taką Sandrę, a później proszą ją, by wkręcić wam, iż to on grał z nią w filmie. Wszystko wszystkim, ale z taką gębą jak on ma, to myślę, iż choćby jakby zapłacił jakieś dziewczynie, to by żadna z nim nie zagrała. Zresztą to taki brudas jest… opowiem wam kiedyś w wywiadzie, to padniecie ze śmiechu.

– napisał Denis Załęcki na swoim Insta Story.

Obaj panowie są osobami dość agresywnymi, także ich potencjalna konfrontacja może nieść ze sobą przykre skutki. Co gdyby jednak doszło pomiędzy nimi do sportowej rywalizacji? Niewątpliwie zawodnikiem pod wieloma względami lepszym, posiadającym większe doświadczenie byłby Szadziński. Gabaryt Denisa mógłby być jednak dla niego gigantycznym wyzwaniem, bowiem mówimy o około 30 kilogramach różnicy, które mogłyby się okazać kluczowe.

Idź do oryginalnego materiału