Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin: Mieliśmy mentalny problem. Szkoda gadać

2 lat temu
Zdjęcie: Andrzej Szkocki


King Szczecin doznał wysokiej porażki (60:92) ze Stalą Ostrów w trzecim spotkaniu półfinałów Energa Basket Ligi, ale w serii do trzech zwycięstw prowadzi 2:1.

- Przepalili się, szkoda mówić – stwierdził szkoleniowiec Kinga na pomeczowej konferencji prasowej. - Źle podeszliśmy do tego spotkania. Możemy mówić o naszym przygotowaniu fizycznym, iż nie sprawdziła się nasza taktyka, ale tak naprawdę było widać, iż część zawodników rozpoczęła spotkanie ze zwieszonymi głowami. Zabrakło odpowiedniego mentalu, a bez tego nie ma grania. Były jedynie drobne fragmenty dobrej gry.

Arkadiusz Miłoszewski daleki był od tego, by stwierdzić, iż to był najsłabszy występ Kinga w sezonie.

- Powiedziałbym inaczej. Właśnie w Ostrowie rozgrywamy najgorsze mecze. Poprzedni raz tak źle wyglądaliśmy w meczu o 3. miejsce ligi północnej. Start Lublin też robił z nami to, co chciał. W meczu ze Stalą mieliśmy jedynie fragmenty dobrej gry. Był np. moment w drugiej kwarcie, gdy wydawało się, iż złapaliśmy rytm i po chwili Stal zdobyła 13 punktów bez naszej reakcji – mówił trener Wilków Morskich.

Miłoszewski był pytany o złe początki spotkań.

- Jest to pewna tendencja, której próbujemy zaradzić. Bałem się początku przed spotkaniem w Ostrowie, bo wiedziałem, iż jak rozpoczniemy słabo, to trudno nam będzie zniwelować straty na tym parkiecie. Stal nam na to nie pozwoli – tłumaczył. - Szukam rozwiązania tej sytuacji, chcemy temu zaradzić. Dziś wprowadziliśmy kilka korekt w obronie, ale to nie zaprocentowało adekwatnie.

W niedzielę czwarte spotkanie tej serii, drugie w Ostrowie.

- Wierzę, iż jesteśmy w stanie zagrać zdecydowanie lepiej. Ten zespół ma charakter i już w tym sezonie pokazywał, iż potrafi się podnieść w trudnych momentach – dodał Arkadiusz Miłoszewski.

Idź do oryginalnego materiału