Ależ sensacja w Szanghaju! Carlos Alcaraz za burtą

2 godzin temu
Zdjęcie: screen https://x.com/TennisTV/status/1844344172746031253


Co za sensacja na ATP 1000 Szanghaj! Po triumfie w Pekinie automatycznie jednym z głównych kandydatów do wygranej w drugim chińskim mieście był Carlos Alcaraz. Hiszpan z niewielkimi problemami awansował do ćwierćfinału, gdzie jego przeciwnikiem był Tomas Machac. Wydawało się, iż wicelider światowego rankingu spokojnie pokona Czecha, jednak ostatecznie doszło do ogromnej niespodzianki. Alcaraz pożegnał się z turniejem!
W tegorocznym kalendarzu tenisowym pozostały już tylko pojedyncze turnieje, w których zawodnicy mogą zgarniać cenne punkty do rankingu. W ostatnich dniach rywalizacja toczy się w Chinach, gdzie występują zarówno panie, jak i panowie. W środę zakończyło się ATP 500 w Pekinie, gdzie triumfował Carlos Alcaraz (2. ATP). Hiszpan po niezwykle zaciętym meczu pokonał Jannika Sinner, czyli lidera rankingu.

REKLAMA







Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim



To koniec. Alcaraz pokonany przez rewelacyjnego Czecha
"Pierwszy set był popisem charakteru Włocha, a także naznaczony kosztownymi pomyłkami Hiszpana. Ten później zaliczył wielki powrót, a gdy wydawał się być bardzo blisko triumfu, przebudził się lider rankingu ATP. O tytule zadecydował tie-break trzeciego seta" - pisał o tamtym spotkaniu Hubert Rybkowski ze Sport.pl.


Nic dziwnego, iż w takiej sytuacji Alcaraz był przymierzany do triumfu również w Szanghaju. Zawody rozpoczął od pewnego zwycięstwa 6:2, 6:2 z Chińczykiem Junchengiem Shangiem (51. ATP). Następnie pokonał kolejnego reprezentanta gospodarzy, który szczególnie w pierwszym secie sprawił mu spore problemy. Ostatecznie srebrny medalista IO w Paryżu zwyciężył z Yibingiem Wu (560. ATP) 7:6(5), 6:3. W 1/8 finału pokonał 6:4, 7:5 Francuza Gaela Monfilsa (46.), dzięki czemu awansował do ćwierćfinału.
Tam czekał na niego Tomas Machac (33. ATP). 23-letni Czech jest niezwykle utalentowanym zawodnikiem, co udowodnił w meczu z wiceliderem rankingu WTA. Spotkanie rozpoczęło się w czwartek o godz. 12:40 polskiego czasu. W pierwszym secie obaj tenisiści byli niczym w transie. Nie pozwolili na żadne przełamanie, przez co w końcu na koncie każdego z nich było po sześć wygranych gemów, co oznaczało tie-breaka. W nim większym opanowaniem wykazał się Machac, który wygrał 7:5.



Wtedy jeszcze mało kto spodziewał się, iż pojedynek zakończy się w dwóch partiach. W końcu Alcaraz jest mistrzem w "powrotach" do meczu. Tym razem rzeczywistość była jednak zupełnie inna. W drugim secie zobaczyliśmy już przełamania. Pierwszy raz przy stanie 1:1 gema przy podaniu Hiszpana zdobył Czech. Kiedy Carlos Alcaraz przegrywał 1:3, gwałtownie odpowiedział przeciwnikowi, doprowadzając do remisu. W końcu na tablicy widniał wynik 5:5. Kibice i eksperci szykowali się już na drugiego tie-breaka, jednak Tomas Machac miał inny plan.



Zdominował Alcaraza w 11 gemie, notując kolejne przełamanie, po czym wygrał przy własnym serwisie. To sprawiło, iż w niecałe dwie godziny ograł wicelidera światowego rankingu 7:6(5), 7:5. Szczególnie imponująca jest statystyka obronionych break-ponitów przez Machaca (7/8). Wcześniej w 1/8 finału Czech rozprawił się z Tommy'm Paulem (13. ATP) 3:6, 6:4, 6:3. Teraz w półfinale zmierzy się z Jannikiem Sinnerem (1. ATP).
Tomas Machac - Carlos Alcaraz 7:6(5), 7:5
Idź do oryginalnego materiału