Żużlowe kalendarium – 1 lutego. Urodziny aktualnego Mistrza Polski

speedwaynews.pl 2 miesięcy temu

Kariera Krawczyka zaczęła się w październiku 2019 roku, gdy zdał licencję. O tej porze roku praktycznie nie realizowane są zawody żużlowe, więc na pierwsze zawody musiał czekać do kolejnego sezonu.

Opóźniony debiut

Z racji pandemii koronawirusa sezon 2020 był mocno okrojony i pierwsze zawody zaliczył 21 lipca. Zajął drugie miejsce w rundzie Nice Cup, rozegranej w Grudziądzu. Natomiast pierwszy bieg w lidze odjechał podczas meczu w Toruniu, który zakończył na ostatniej pozycji. Przez cały sezon odjechał w lidze 22 biegi, w których zdobył 9 punktów i bonus. Na zakończenie sezonu zajął drugie miejsce w Łańcuchu Herbowym.

Pierwsze przebłyski talentu

Kolejne rozgrywki ligowe rozpoczął w podstawowym składzie Ostrovii i zaczynał spisywać się naprawdę dobrze, bowiem pokonywanie juniorów rywali nie było dla niego problemem. Wszystko przerwała kontuzja odniesiona w połowie maja w Łodzi, przez którą zanotował trzymiesięczną przerwę od ligi. Do startów w rozgrywakch ligowych powrócił podczas domowego meczu z Polonią Bydgoszcz i odjechał jeden wyścig, ale pokonał w nim seniora Polonii, Adriana Gałę. Od tego momentu ponownie był podstawowym juniorem ostrowskiego klubu. W fazie play-off notował wiele kapitalnych występów. Co mecz pokonywał jednego z seniorów rywali. Najlepiej wypadł w finałowym meczu rozegranym na własnym torze. W trzech wyścigach zdobył 7 punktów i bonus, a kilka zabrakło, by zakończył zawody jako niepokonany. Wystartował w finale MIMP, w którym zajął 11 miejsce. Natomiast wraz z Ostrovią wywalczył awans do PGE Ekstraligi, w której potem startował.

Sezon zwieńczony kapitalnym wynikiem

Ekstraligowy sezon był trudny dla całego ostrowskiego klubu. Ostrowianie spadli do 1. Ligi Żużlowej nie wygrywając żadnego meczu, jednak było wtedy kilka pozytywnych momentów. Sezon ligowy nie poszedł do końca po myśli Krawczyka. Na początku nie był w stanie odnaleźć się na najwyższym poziomie rozgrywek w Polsce. Zdecydowane przełamanie nastąpiło na sam koniec sezonu. W przedostatnim meczu ligowym zdobył 7 punktów w czterech startach, a spotkanie w Grudziądzu jest jego najlepszym w karierze. Na zakończenie trudnego roku w lidze spisał się wręcz wybitnie. Na torze pojawił się sześć razy, dwa razy nie zdobył punkty, a cztery wyścigi zakończył indywidualnym zwycięstwem. Indywidualnie również radził sobie całkiem dobrze. W dość szczęśliwych okolicznościach wygrał Brązowy Kask, a w finale IMEJ zajął piąte miejsce.

Czas na marsz w górę

Kolejny rok spędził w Ostrowie, a to oznacza, iż startował w rozgrywkach 1. Ligi. Od tego sezonu zaczął kilkukrotnie przejmować rolę lidera w macierzystym zespole. Tak było m.in. w meczach przeciwko Polonii Bydgoszcz i Landshut Devils. W pierwszym spotkaniu zdobył 11 punktów, a drugim 12+1. Wreszcie zdobył upragniony medal na arenie międzynarodowej. Był w składzie kadry, która wygrała Mistrzostwa Europy Par U19.

Trudny sezon zwieńczony złotymi medalami

W zeszłorocznych rozgrywkach miał startować w barwach macierzystego klubu. Jednak przed sezonem z racji braku pieniędzy na zapłatę kary szkoleniowej, ostrowianie byli zmuszeni wypożyczyć go do Betard Sparty Wrocław. Powrót do PGE Ekstraligi nie był do końca taki, jak mógł sobie wymarzyć. Przeplatał przyzwoite mecze z wręcz tragicznymi. Najgorszy pod tym względem był mecz w Lublinie, gdzie w ostatnim starcie zastąpił go debiutujący w lidze Nikodem Mikołajczyk. Po trudnych chwilach przyszły przyjemne. Od końca lipca zaliczył wzrost formy i notował lepsze wyniki. W międzyczasie wywalczył z kadrą złoto SoN 2, jednak w finale był jedynie rezerwowym.

Największy sukces miał dopiero nadejść. 15 sierpnia odbył się finał MIMP, który padł łupem Krawczyka. Jest to data o tyle symboliczna, iż tego samego dnia, w 2012 roku Indywidualnym Mistrzem Polski został Tomasz Jędrzejak, którego Krawczyk przypomina swoją sylwetką. Co interesujące choćby na swoim kevlarze ma logo najlepszego ostrowskiego żużlowca w historii. W tym sezonie został również stałym uczestnikiem SGP 2, ale został sklasyfikowany na 9 miejscu.

Ostatni rok juniorski

W nadchodzącym sezonie przez cały czas będzie ścigał się we Wrocławiu. Również będzie to ostatni rok, gdy będzie ścigał się w gronie młodzieżowców, dlatego można powiedzieć, iż czeka go najważniejszy sezon w dotychczasowej karierze.

Podium MIMP 2024, fot. Michał Krupa
Idź do oryginalnego materiału