Żużel. Zostaną najlepszym beniaminkiem dekady? To bardzo realne!

3 godzin temu

Rozbrat Unii Leszno z PGE Ekstraligą trwał zaledwie rok. Byki gwałtownie wróciły do elity a w niej wystartują w naprawdę mocnym składzie. Pojawiają się więc dyskusje co uda im się osiągnąć jako beniaminek. Wiele osób uważa, iż mogą sprawić niespodziankę.

W obecnej dekadzie beniaminkowie radzili sobie raczej przeciętnie. Najwyżej spośród drużyn, dla których był to pierwszy sezon po awansie rozgrywki zakończył Włókniarz Częstochowa w 2017 roku. Wtedy ekipa „Lwów” nieoczekiwanie zajęła bardzo wysokie jak na położenie, w którym się znaleźli piąte miejsce.

Większość drużyn nie radziła sobie jednak tak dobrze. Szóste pozycje zajmowali ROW Rybnik (2016), Motor Lublin (2019), KS Toruń (2021) i Falubaz Zielona Góra (2024). Reszta ekip żegnała się z PGE Ekstraligą po roku, często jak np. w przypadku Ostrowa w 2022 bez większych argumentów na walkę z najlepszymi zespołami.

Żużel. Grand Prix poza Europą już w 2027?! Trzy kraje zainteresowane

Wydaje się, iż w przypadku Unii może być inaczej. Zespół po spadku zachował swoich najlepszych żużlowców, a ich skład dodatkowo wzmocnił się także po awansie. Do drużyny wraca Piotr Pawlicki, który fantastycznie spisywał się we Włókniarzu Częstochowa. Rozwinęli się także Ben Cook, Keynan Rew oraz Nazar Parnicki, a na światło dzienne wypłynął nowy ekstra talent – Kacper Mania. Ekipę uzupełniają doświadczeni Janusz Kołodziej oraz Grzegorz Zengota. Trzeba przyznać, iż jak na beniaminka ten skład wygląda bardzo dobrze. Zresztą określenie beniaminek w kontekście Leszna, choć poprawne w swoim znaczeniu, kompletnie nie pasuje.

Żużel. Stal z kolejnym ruchem! Ważne wieści!

Wracając do elity celem numer jeden zawsze jest utrzymanie. W obecnym systemie rozgrywek, aby zapewnić sobie ligowy byt już po zakończeniu fazy zasadniczej, należy wejść do play-offów. Unia na papierze wydaje się mocniejsza niż Stal Gorzów oraz Włókniarz Częstochowa, natomiast aby wejść do „czwórki” musi po 14. kolejkach być sklasyfikowana wyżej od jeszcze dwóch innych zespołów niż Stal i Włókniarz. Trzeba „wykosić” konkurencję, która w przyszłym roku prezentuje się naprawdę okazale.

Żużel. Łaguta zaskakuje! Chodzi o kontrakt w Sparcie!

Wzmocnił się zarówno Falubaz Zielona Góra, jak i GKM Grudziądz. Fantastyczne drużyny wciąż mają w Toruniu oraz we Wrocławiu, a Motor Lublin pomimo licznych zmian w kadrze, wciąż pozostaje jednym z faworytów do medali. O tym czy Leszno znajdzie się w czwórce zadecyduje dyspozycja dnia, forma zawodników oraz ich stan zdrowotny. o ile jednak wszystko ułoży się po myśli „Byków” możemy być świadkami najlepszego sezonu beniaminka w tej dekadzie.

– Nie chcemy być tłem Ekstraligi, tylko chcemy walczyć. Po to wracamy. Wiemy gdzie nasze miejsce i choćby wielu kibiców mówiło, iż nas brakuje. gwałtownie wróciliśmy i od samego początku chcemy walczyć – podkreśla kapitan Fogo Unii Leszno, Janusz Kołodziej.

W Lesznie jednak przede wszystkim stawiają na spokojne utrzymanie, a wszystko ponad ten cel będzie traktowane jako wartość dodana. Wyróżniają się także skonstruowaniem wyjątkowej drużyny, w której każdy z żużlowców bardzo utożsamia się z klubem. Wiele wskazuje na to, iż 18-krotni Drużynowi Mistrzowie Polski mocno namieszają w okresie 2026.

Idź do oryginalnego materiału