Krono-Plast Włókniarz pewny jest już udziału w fazie play-down. W ich składzie wciąż brakuje Piotra Pawlickiego i Madsa Hansena, co jest sporym osłabieniem Lwów. Polak ma już w przyszłym tygodniu wrócić na motocykl, ale w przypadku Duńczyka, choćby szkoleniowiec drużyny nie jest w stanie określić terminu.
W miniony piątek Krono-Plast Włókniarz podejmował na swoim torze ekipę Orlen Oil Motoru Lublin. Mimo dziur w składzie, gospodarze do 9. biegu dotrzymywali tempa Drużynowym Mistrzom Polski i na tablicy widniał wynik remisowy. Następnie zaczęła się fatalna dla Lwów seria podwójnych zwycięstw gospodarzy. Motywacji mimo braków kadrowych jednak nie zabrakło.
– Jak było widać, zmotywować nie było ciężko. Chłopacy naprawdę walczyli i się starali. Na końcówkę brakowało armat. Wiadomo, iż liderom w jednym biegu wpadka może się zdarzyć, bo przeciwnik był z najwyższej półki i wszystkich biegów nie wygrają. Brakuje nam Piotra i Madsa, żeby wynik bardziej trzymać – przyznał Mariusz Staszewski po meczu z Orlen Oil Motorem Lublin.
Żużel. Włókniarz postraszył mistrza, ale Motor zrobił swoje! (RELACJA)
Żużel. Wielki powrót Pawlickiego na tor! Przełomowa wiadomość, jest termin
Pewne jest to, iż Włókniarz będzie musiał walczyć o utrzymanie w fazie play-down. Pierwszy mecz zaplanowany jest 22 sierpnia, więc kontuzjowani zawodnicy mają dużo czasu w powrót do zdrowia, by wspomóc swoją drużynę. O dyspozycję Piotra Pawlickiego częstochowianie mogą być spokojni, gdyż w przyszłym tygodniu planuje wrócić na motocykl. Inaczej wygląda sytuacja Madsa Hansena. Na ten moment szkoleniowiec Lwów nie jest w stanie określić, kiedy Duńczyk będzie mógł ponownie się ścigać.
– Jak Piotr wróci do treningów, to wtedy powiemy więcej. Na chwilę obecną chce wsiąść na motocykl i zobaczymy, jak się będzie czuł. Z Madsem trzeba jeszcze chwilę poczekać – zdradził szkoleniowiec.
Żużel. Niepokojące doniesienia! Ważnej umowy dla Unii… nie było?!
Żużel. Co z przyszłością Hampela? „Nie widzę go w Ekstralidze”
Mariusz Staszewski zdaje sobie sprawę, iż ostatnie mecze będą bardzo ważne dla sympatyków Włókniarza. Ewentualny spadek byłby ogromnym rozczarowaniem, jednak ma nadzieję, iż uda się je rozegrać w pełnym składzie, a kibice będą mieli powody do zadowolenia.
– To są niestety mecze o życie. Najważniejsze, żebyśmy te mecze jechali w pełnym składzie, to wtedy powinniśmy dać kibicom chociaż trochę uśmiechu na koniec roku – powiedział.