Mimo wysokiej porażki z Orlen Oil Motorem Lublin Oskar Fajfer ma powody do zadowolenia. Zawodnik Gezet Stali odjechał najlepszy mecz wyjazdowy w tym sezonie.
1, 1, 1, 3 – to wyniki, jakie do tej pory notował Oskar Fajfer w meczach wyjazdowych. W czterech spotkaniach poza gorzowskim torem ani razu nie dotarł do mety na pierwszej lub drugiej pozycji. Zmieniło to się chyba w najmniej oczekiwanym momencie, bo przeciwko Drużynowym Mistrzom Polski. Początek był niemrawy, ale w kolejnych wyścigach Fajfer się rozkręcał i zakończył zawody z 8 punktami na koncie.
– Trzecie pole w pierwszej serii nie chodziło do końca. Chyba nikt nie zrobił z niego więcej niż 1 punktu. Było ciężko z niego wyjechać. Robiliśmy też drobne zmiany, a na 2 ostatnie biegi poszliśmy va banque i widać, iż przełożyło się to na lepszą prędkość. Można było nawiązać walkę na tak ciężkim terenie, jakim jest Lublin – skomentował po meczu na antenie „Eleven Sports”.
Żużel. Motor bezlitosny! Stal bez szans w Lublinie (RELACJA)
Żużel. Oczy w Lublinie zwrócone na Vaculika. „To nie jest dla niego łatwa sytuacja”
Zawodnik przyznał, iż przez 8. kolejek nie mógł się odpowiednio dopasować. Przyznał, iż domowy tor różni się od tych wyjazdowych i dopiero duże ryzyko ze sprzętem się odpłaciło.
– Cały sezon czegoś szukamy, zwłaszcza na wyjazdach. W Gorzowie tor jest dosyć specyficzny, porównując do innych. Te ustawienia nie pasują za bardzo gdzie indziej i potrzeba mocniejszych silników. Dziś zaryzykowaliśmy z inną jednostką i było widać, iż lepiej pasuje na twardsze nawierzchnie – przyznał Oskar Fajfer.
Żużel. Wielki ból głowy „Miedziaka”! Tak typuje mecze 9. kolejki!
Oskara zabrakło w pierwszym spotkaniu tych drużyn. Upadek w Grudziądzu okazał się bardzo bolesny, przez co niepewny był również dzisiejszy występ. Decyzja o starcie została podjęta tuż przed zawodami.
– W poniedziałek jeszcze nie sądziłem, iż dam radę dzisiaj jechać, bo po upadku nie czuję się najlepiej. Stąd wyniknęła próba toru, po której zapadła decyzja o moim starcie. Podjęliśmy decyzję i jak widać, się opłaciło – powiedział Fajfer.