Wybrzeże Gdańsk przed sezonem było stawiane w roli głównego faworyta do wygrania Krajowej Ligi Żużlowej. Przez fazę zasadniczą przeszli niemal bezbłędnie, przegrywając tylko jedno spotkanie w Gnieźnie i zajmując pierwsze miejsce w tabeli. Zespół z Pomorza długo wydawał się nie do zatrzymania. Udało się to dopiero Pronergy Polonii Piła, która w pierwszym meczu finałowym wygrała 49:41.
Po tym spotkaniu trener Wybrzeża, Lech Kędziora, był trochę zmieszany stratą jaką muszą odrobić. – Osiem punktów to jest dużo i mało, ale musimy wykorzystać atut własnego toru, tak jak dziś wykorzystali go zawodnicy miejscowi. My z kolei szukaliśmy przełożeń, żeby nie tracić punktów. Jutro będzie inny dzień, inny mecz i będziemy walczyć na naszym torze, tak jak na nas przystało – powiedział.
Żużel. Wulgarne przyśpiewki kibiców ROW-u do Mrozka! Obrażali prezesa po spadku! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Mrozek porzuci ROW Rybnik?! Tajemnicze słowa – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Szał w Toruniu! Oferują finał z Motorem za darmo! – PoBandzie – Portal Sportowy
Tego dnia tor nie sprzyjał wyprzedzaniu, więc o wyniku decydowały przede wszystkim starty. Goście potrafili dobrze wychodzić spod taśmy, ale brakowało im skutecznej jazdy na dystansie i przez to stracili kilka cennych punktów. – Po tych nieudanych startach, z których wyskakiwaliśmy i przegrywaliśmy biegi, analizowaliśmy sytuację. W końcówce było już lepiej, ale pech Iversena i jego defekt powiększył różnicę. Mimo to będziemy walczyć do końca – zapowiedział.
W fazie zasadniczej gdańszczanie wygrali w Pile 29:25 w deszczowych warunkach. W finale trafili już na zupełnie inną pogodę i tor, ale poradzili sobie z tym wyzwaniem i nie dali się specjalnie zaskoczyć. – Oczywiście, zdobyliśmy ponad 41 punktów, a sytuacja była dość dramatyczna. Myślę jednak, iż z tym dorobkiem w rewanżu powalczymy – zakończył.