Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski wzięli udział w Rajdzie Barbórka, który tradycyjnie kończy sezon sportów motorowych w Polsce. Drudzy wicemistrzowie Polski RSMP rywalizowali w Warszawie za kierownicą Skody Fabii RS Rally2. Zespół zmagał się z problemami technicznymi na odcinkach dziennych, a błąd na finałowej próbie kosztował ich utratę miejsca w czołowej trójce Kryterium Asów.
Podczas dziennej części zawodów załoga napotkała trudności związane z hydrauliczny systemem podnoszenia samochodu. Awaria ta uniemożliwiła sprawną wymianę kół przed startem do poszczególnych prób sportowych, co wpłynęło na dobór opon do panujących warunków. Tegoroczna edycja rajdu obejmowała 40 kilometrów odcinków specjalnych. Szczególnie wymagająca była próba w Twierdzy Modlin, gdzie nawierzchnia była pokryta błotem. Mimo usterek technicznych warszawsko-olsztyński duet ukończył rywalizację dzienną na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej. Wynik ten zagwarantował im start w wieczornym oesie na ulicy Karowej.
Zobacz też: Prosto z gali w Uzbekistanie na start rajdu. Marczyk i Gospodarczyk wygrywają Barbórkę
Przebieg finałowego kryterium
Warunki na ulicy Karowej sprzyjały szybkiej jeździe ze względu na suchą nawierzchnię. Byśkiniewicz i Siatkowski uzyskali drugi czas przejazdu netto, co plasowało ich tuż za zwycięzcami. Sędziowie nałożyli jednak na załogę karę pięciu sekund za potrącenie beczki w końcowej fazie trasy. Doliczony czas spowodował przesunięcie duetu z drugiego na dziesiąte miejsce w oficjalnych wynikach Kryterium Asów.

Łukasz Byśkiniewicz skomentował start następująco:
„Wielka szkoda. Trudno się pogodzić z dotknięciem beczki na karowej, ponieważ nigdy wcześniej jej nie dotykałem. Ale cóż… to jest sport i błędy się zdarzają. Karową jechało nam się fenomenalnie. Uważam, iż to moja najlepiej przejechana Karowa w karierze. Z pewnością pomogła pogoda- było bardzo sucho, opony Michelin wygenerowały bardzo dużo przyczepności. Wykręciliśmy nasz rekordowy czas Karowej i jeden z lepszych w historii Kryterium Asów. Czasowo był to 2. rezultat wieczoru, ale dotknięta beczka oznaczała 5 sekund kary i spadek na 10. miejsce. Serdecznie gratuluje Adamowi Sroce i Patrykowi Kielarowi pierwszego czasu w Pani Karowej. To był świetny przejazd. Uważam także, iż dzienne odcinki specjalne były najtrudniejsze od wielu lat. Szczególnie skomplikowany był błotnisty, brudny OS Twierdza Modlin. W sumie pokonaliśmy 40 kilometrów co na Rajd Barbórkę jest bardzo dużo. Nas przez cały dzień trapiły problemy z opadającym podnośnikiem, przez co nie mogliśmy sprawnie zmieniać kół przed startem do konkretnego odcinka specjalnego. A to było bardzo ważne i najważniejsze dla wyników. Wierzę, iż jeszcze zaznaczymy swoją obecność na Barbórce w Warszawie.”
Pilot Daniel Siatkowski odniósł się do przebiegu ostatniego odcinka:
„Na Karowej jechało się świetnie. Wszystko szło perfekcyjnie do przedostatniej beczki. Czułem, iż jadę najlepszy przejazd Karowej w mojej karierze. Łukasz cisnął i to było widać oraz czuć. Była wiara w to, iż będzie świetny wynik. No i był, tylko, iż po drodze było zahaczenie beczki. Ja choćby tego momentu nie zauważyłem, ale Łukasz w czasie jazdy powiedział „o nie!!”. Czas zrobiliśmy bardzo dobry, ale jak doszła kara 5 sekund to można było zapomnieć o 2. miejscu. Mimo to, jesteśmy zadowoleni z jazdy, to było emocjonujące zakończenie naszego wspólnego sezonu. Dziękujemy Sponsorom, kibicom i widzimy się za rok.”
















